dziś miałam . Wściekłam się z samego rana a potem już mnie trzymało. Na robocie też mi się specjalnie nie udawało skupić . Nadrobię jutro. Po południu odpuściłam sobie robotę . Zatopiłam się w mojej książce. To zawsze pomaga. Co prawda musiałabym dłużej posiedzieć z tym słowem pisanym w rękach , ale dobre i te niecałe 2 godziny. Obowiązki jednak mam , wnusia na nocleg zjedzie niebawem . Gotuję na jutro krupnik , ulubioną zupę wnusi . Mężuś też sobie zajęcia wszelkie podarował i na zmianę ogląda wiadomości i przysypia.
Napisałam meil do naszego ulubionego ośrodka w Bachorzu . Weekend majowy trzeba zagospodarować . Pytanie czy będziemy mogli pojechać razem z młodzieżą , bo jak matka bedzie się źle czuć to ktoś będzie musiał być na miejscu , żeby w razie czego się nią zająć . Na razie mi nie odpowiedzieli , ale nie ma pośpiechu.
Jak ten czas leci! Czekam tego mają! :-)))
OdpowiedzUsuńJa też , ale sprawy mam nie pewne jak wiesz i nie wiem czy wyjazd mi pisany . Nie maj to sierpień , albo czerwiec . Zobaczymy
UsuńMaja od course!
OdpowiedzUsuńOf course!
OdpowiedzUsuńWychodzi na to, że nie powinnam jednak używać smartfony lecz poczciwą klawiaturę!
Bywaja i takie dni. Odpocznij a i Wnusia Ci humor poprawi. ***
OdpowiedzUsuńMija mi , jak zawsze kiedy dużo się dzieje
Usuń