i to dobre i to złe. Złe , bo się dziś dowiedziałam , że zmarł mój kuzyn , syn tej cioci, która w 2017 roku , dzień przed Sylwestrem zginęła w wypadku ( pisałam o tym w ubiegłym roku) . Nie jedną przygodę w dzieciństwie zaliczyliśmy razem . P. chorował od siedmiu lat na raka płuc i w końcu przegrał . Przykro mi , zwłaszcza ,że był 3 lata młodszy ode mnie. Na pogrzeb niestety tym razem nie mogę pojechać . Tak się złożyło .
Napracowałam się dziś nie mało , ale większość mam z głowy. Jutro dopracuję tylko jedną umowę i wypiszę resztę faktur. A co więcej to się okaże. Wojuję nadal z matką o te badania . Jutro muszę do niej zajrzeć i sprawdzić czy faktycznie wyniki zrobiła i odebrała. Bo dziś trzy razy z nią rozmawiałam i nadal pewna nie jestem . Twierdzi , że zrobiła i jutro ma odebrać. Z tego co wiem od starszej synowej , to kreatyninę robią w tym samym dniu. b
Po pracy pojechaliśmy jeszcze raz do centrum meblowego do Swarzędza . I jest ! Mamy to ! Kupiliśmy kanapę ! I to ten sam model kanapo-narożnika , który znaleźliśmy u nas . Co prawda był o 100 zł droższy niż w naszym sklepie ale nie robili najmniejszych problemów z kolorami obicia i podwyższeniem o 10cm oparcia. A na koniec okazało się ,że nie dopłacamy nic za inny materiał ( a wybraliśmy III klasę ścieralności i plamoodporny więc dużo droższe niż standard) i wyższe oparcie . Dodatkowo płaciliśmy tylko za dowóz 150zł . Parę kilometrów do nas jest , ale ja też mniej więcej tyle kasuję od klientów za dojazd na taką odległość . Wybraliśmy obicie z aksamitu w kolorze butelkowej zieleni i przeszycia w postaci pasków żakardu w kolorze bardzo ciemnym morskim . Pięknie się to skomponowało. W standardzie ta kanapa występuje w kolorach beżowo-szarym z czarnymi przeszyciami i ciemnobrązowym z beżowymi przeszyciami .Ogólnie dość przygnębiająca kolorystyka . Umówiliśmy się na dostawę na koniec marca / początek kwietnia. Sami dają 3-4 tygodnie na realizację ale nam bardziej pasuje tydzień później. I jeszcze mi spora suma dodatkowa na remont została ,bo zakładaliśmy ,że kanapa będzie więcej kosztować. Zostały mi jeszcze do kupienia kinkiety i zaprojektowanie komody pod sprzęt grający. Nasz stolarz zrobi nam ją z drewna sosnowego na wymiar. Już to obgadaliśmy.
W drodze do Swarzędza zauważyłam bazie w pełnym rozkwicie a przecież do Wielkanocy jeszcze dobre dwa miesiące . Wiosna jednak już do nas zagląda . Dziś założyłam półbuty zamiast botków i wcale mi zimno nie było.
Wielkanoc jest bardzo późno. Będziemy mieć ją wiosenna naprawdę. I dobrze. Niestety przeznaczenia nie oszukamy. Ale i tak jest przykro.
OdpowiedzUsuńZa to zmuany w mieszkaniu coraz bardziej są klarowne. Wlasnie na Święta. :)*
Tak sobie założyłam , że do Wielkanocy się wyrobimy z salonikiem . Nie lubię tak długo czekać na Wielkanoc.
UsuńTia! Wielkanoc jest akurat w dniu, w którym 46 lat temu ślubowałam !!! Ech! Aż się łezka kręci!
OdpowiedzUsuńPrzytulam .
Usuń