Mogłabym powiedzieć, że nie lubię poniedziałku , ale żebym tak całkiem nie lubiła to nie ... No może tylko czasami nie lubię. Dzisiaj za dużo się działo ,żeby go nie lubić . W biurze drzwi się nie zamykały , przyjechał też stolarz i mamy w końcu ustalone i zlecone meble do salki szkoleniowej. Blat do stołu i komodę . Wszystko jak w katalogu z krzesłami. Udało mi się nawet kolor blatu dobrać taki jak na zdjęciu - orzech marino ( tak się nazywa) . No i jeszcze sporo innych tematów udało się pozałatwiać . Zlikwidowałam tez biurową choinkę .
W tym weekendowym szaleństwie zapomniałam , że się sprzedało nasze drugie auto i to za całkiem przyzwoitą cenę jak na 10-letnie auto. Gość aż spod Radomia po nie przyjechał . Widać o takim marzył skoro taki kawał po nie jechał . W ciągu dnia poleciałam do wydziału komunikacji wyrejestrować. Jutro muszę wymeldować z ubezpieczenia.
Wieczorem zabrałam się za robotę , którą odkładałam od paru miesięcy. I zemściło się na mnie odkładanie. Mam dość wiekowe szydełkowe zazdrostki do kuchni . Na skutek długiego użytkowania zerwały się w dwóch miejscach nici . A ja zamiast naprawić od razu odkładałam na potem. No i po kolejnym odłożeniu stwierdziłam , że takich miejsc jest już kilka na każdej . Tym razem cierpliwie połapałam oczka i ponaprawiałam wszystko. Żmudna robota , ale wygląda już jak należy. Inna sprawa jak długo wytrzymają .
Szycia i robótkowania mam sporo . Starczy na całą zimę . Zaczynam jutro od plecaczka .
No i wymyśliłam co skasuję w zamian za nowy żakiet ; sweter i dwie lub trzy bluzki koszulowe . Dwie na pewno , a trzecią muszę przymierzyć , bo ją lubię , ale ma kilka lat więc czas coś zmienić .
Z tymi robótkami nie wiem czy zdążysz bo ja zapowiadam wczesną wiosnę. Alez mi imponujesz tą likwidacją rzeczy za 1 nowa. pewnie kiedys hurtem to zrobię ale na razie jeszcze nie czas. :)***
OdpowiedzUsuńE tam , to jeszcze nic . Nie kupowanie jak to nazywam nowych skorup i dekoracji do domu , to dopiero jest wyczyn ; mam kota na tym punkcie. Powstrzymuję sie jedynie siłą woli
Usuń