i nie tylko , nadgarstek prawej ręki też , choć w lewą uderzyłam się mocniej . A to wszystko przez to, że wyrżnęłam się jak długa na prostej drodze . Sama nie wiem jak . Po prostu przekręciłam jakoś stopę idąc po nowiutkim , prostym chodniku w butach na płaskim obcasie najwyżej 3 cm . Obiłam sobie dłonie i prawe kolano . I to solidnie , aż mi lekko spuchło. Prawy nadgarstek mam słabszy , po tym pęknięciu sprzed kilkunastu lat więc boli . Ból w lewej ręce minął mi po dwóch godzinach . SKS jak nic .
Przyszły moje zazdrostki w reniferki . Są śliczne . I właściwie gotowe do użycia . Wystarczy przyciąć do szerokości okien , bo przyszło w jednym kawałku. Od dawna chodziły mi po głowie takie świąteczne firaneczki. Cieszę się bardzo. No i wyszło jak zwykle ; już myślę o świętach ...
Z innych spraw to nic szczególnego ; ogarnęłam zalegające w szafie pranie , czyli żelazko mam na najbliższe 2 tygodnie z głowy i teraz się relaksuję ; znaczy się byczę po prostu , ale relasowanie się lepiej brzmi.
Ale mnie przestraszylas. Też tak miewam chociaz teraz jakby mniej. Dobrze że bez wiekszych urazow. I te swiateczne podmuchy. Zapachnualo Świętami .**
OdpowiedzUsuńZdarza się , dzisiaj już mnie ręka nie boli, kolano jeszcze trochę .Buziole.
Usuń