ostatnie dni lata temperaturowo bardziej przypominają koniec października niż wrzesień . Rano tylko 7 stopni i choć potem w ciągu dnia jest całkiem ciepło i słonecznie to wieczór znów daje o sobie znać jesiennym klimatem. Mnie to jednak nie przeszkadza. Nazbierałam znów kasztanów, tym razem więcej. W sobotę zmontuję jakieś jesienne dekoracje. Nakupiłam też wstążeczek w jesiennych kolorach . Wstążeczki się świetnie sprawdzają w dekoracjach , czasem wystarczy obwiązać zwykły słoik i już jest efekt. Pogadałam z zaprzyjaźnioną właścicielką pasmanterii i znów dostałam malutki rabacik na zakupy. Oczywiście zapomniałam kupić szerszą gumkę do spódnicy. Dziś skończyłam , jeszcze tylko tę gumkę wciągnę. Mam co prawda ale wąską , a potrzebuję szerszej.
Mój mężuś obchodzi dziś 57 urodziny. Rodzinka na kawę wpadnie w niedzielę . Upiekę bułeczki drożdżowe ze śliwkami . Dawno ich nie robiłam , a są przepyszne i wszyscy je lubią . Nie wysiliłam się z prezentem i kupiłam koszulkę. Powtórzyłam prezent z imienin , ale koszul nigdy za dużo , szczególnie jak ktoś chodzi w nich co dziennie.
Jutro znów muszę rundkę do matki zaliczyć , bo mi kasy na dług nie przyniosła. Nie odpuszczę jej . Poza tym udało mi się odkręcić sprawę z jej telefonem . Za kilka dni powinni jej znów włączyć.
Kasztany to zdecydowanie jesień. Tez uwazam że koszul dla panow nigdy dosc. Do nas wrocilo cieplo.27 stopni. Ale ranki chlodne.okolo 14.:)*
OdpowiedzUsuńBardzo lubię kasztany , może przez to ,że do wsi w której mieszkałam jako dziecko prowadziła cała aleja
Usuń