Leniwa . Pogoda taka sobie . W końcu nie popadało , ale zmieniało się co chwilę ; raz się wydawało , że zaświeci słońce , za chwilę robiło się ciemno i zbierały się burzowe chmury. Nie pojechaliśmy na wycieczkę . W sumie to się nawet ucieszyłam. Doczytałam książkę. Czwarty tom Północnej Drogi pani Cherezińskiej. Książka traktuje o wikingach , ale nie jest to tylko typowa przygodowa powieść z zamierzchłych czasów. Wbrew pozorom nie jest taka prosta i jednoznaczna i jak to u pani Ch. jest w niej wszystko ; i wojna i miłość i magia i przygoda i sporo odniesień do autentycznych wydarzeń. Podobała mi się . Teraz muszę sięgnąć po pierwsze 3 tomy. Kto wie , może też od końca , bo akurat tę sagę można czytać jak się podoba . Każdy tom traktuje o innej osobie i ma swoje wątki.
Na dziś wieczór mam jeszcze coś nie coś do zrobienia ( tak to jest jak sobie człowiek odpuszcza zaległości) muszę kilka koszul wyprasować małżonkowi .
A mój małżonek zauważył dziś domowe dekoracje, zdziwiony, że są ; cud prawdziwy . Dekoracje stoją tam już od połowy czerwca ! Faceci! Żyją w jakimś własnym świecie .
Moze powinnas na biezaco pokazywac zmiany dekoracji to nie będzie zaskoczony ze juz lato w sierpniu. :) Na lekture czas najważniejszy. A poza tym dobrego tygodnia.:)*
OdpowiedzUsuńCzasem pokazuje . Zdarza się , że sam też zauważy. Dziękuję , Tobie też przyjemności
Usuń