Czyli nic nowego pod słońcem. Praca jest ale rękawów nikt sobie nie wyrywa. Jak to w sezonie ogórkowym. Chłopaki planują urlopy ; starszy synalek na przełomie lipca i sierpnia , pracuś w drugiej połowie sierpnia , a młodszy nie wiadomo kiedy. A to z tego powodu ,że jutro finalizuje zakup działki rekreacyjnej i ma zamiar ją zagospodarowywać . Trafiło mu się . Działka malutka , raczej działeczka , 200 m kwadratowych , niedaleko jeziora . I w dodatku za śmieszne pieniądze.Jak na ceny nieruchomości w naszej okolicy to naprawdę okazyjna cena. No i dobrze, niech mają.
Jeśli chodzi o nasz urlop to jak co roku ; "w przyszłym roku to już musimy koniecznie na dłużej wyjechać " . Powtarzamy tak sobie od co najmniej 30 lat. Tym razem to i na sierpniowy weekend nigdzie dalej nie wyjedziemy , bo idziemy na wesele . A wypada w środku weekendu.
Pogoda nadal szaleje , ale przynajmniej nie jest gorąco. I to lubię .
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz