Plany zrealizowane i nawet w nadmiarze, bo oprócz normalnych co tygodniowych zajęć odwiedziłąm myjnię samochodową , potem jeszcze zaprzyjaźnionego dostawcę , co właśnie się przeniósł do nowej siedziby tuż obok zieleniaka , posadziłam kolejne roślinki w ogródku , goździki , dzwonki i trawę , zabraliśmy wnuków do sali zabaw i pojechaliśmy do Gniezna na małe zakupy. Wnusia tym razem nie brała udziału w zabawie , rodzice zaplanowali inne zajęcia . Chłopaki wyszalały się w basenie z kulkami i torze przeszkód. Na koniec już po powrocie z Gniezna zrobiłam kolejne 4 słoiki ogórków. Czyli jak zwykle aktywny wypoczynek . Opłaciło się , bo choć nie było sprzętu po który pojechaliśmy , kupiłam mężusiowi piękną koszulkę opalizującą na czarno - czerwono. Oczywiście do tego odpowiedni krawat . Nie odmówiłam sobie jak zwykle , ale lubię mu kupować ładne krawaty, które zresztą nosi na co dzień . Na jesień jak znalazł .
Ogródek zgęstniał i się rozrósł i teraz dopiero widzę czego w nim jeszcze brakuje i jak powinien się dalej rozwijać . Ma być parę kolorowych plam i wystające z gąszczu duże kamienie, a wszystko wykończone opaską z drobnego czerwonego granitu. Tak sobie wymyśliłam . Ciekawe czy uda mi się tę wizję zrealizować .
Jutro zamierzam sobie porobutkować i zająć się w końcu segregatorem dla wnusi i może jakiś placek z jagodami upiekę .
Mega aktywna jesteś. To nasz chyba wspólny punkt?
OdpowiedzUsuńChyba tak .
UsuńAktywność masz w herbie. Dlatego ten czas tak szybko upływa. Coś za coś. :)***
OdpowiedzUsuńHmmmm, może i herbie , a już na pewno w genach
Usuń