z różnych względów , Mężuś nie pojmuje idei , ale co tam wiedzą faceci o babskim pojmowaniu świata ... W pracy nic nowego . Poza tym ,że wszystkich gdzieś poniosło , a ja z koszem na śmieci po posesji latałam , bo dziś dzień wywózki i musiałam za płot wystawić . Jutro sobota pracująca. Mamy serwisanta na szkoleniu . Może być ; mężuś będzie szkolił , ja podziabię sobie w skalniaku.
Popołudnie na zakupach w galerii. Po prawdzie więcej kręcenia się niż zakupów ale musieliśmy się wybrać ,żeby kupić prezenty imieninowe . Dla teściowej wybralismy zestaw herbatek Dilmah o ozdobnym opakowaniu i wedlowskie baryłki , dla Szwagroskiej książkę Agnieszki Maciąg "Pełnia Życia " . Myślę , że w jej stylu. Ale miałam kłopot z wyborem . Dla siebie wybrałabym bez zastanowienia co najmniej pięć pozycji ale ze Szwagroską zawsze mam problem , bo jest z całkiem innej bajki , której ja za bardzo nie honoruję i mało ją rozumiem . Dla mnie psychologiczne poradniki są kompletnie nie atrakcyjne. Wychodzę z założenia , że jak sama sobie swoich spraw nie poukładam i ze sobą się nie uładzę , to nikt tego za mnie nie zrobi i żadne dobre rady w tym nie pomogą . Ona takie tematy z cyklu "jak żyć , jeść , myśleć itp" uwielbia . Pozostanie mi jutro po jakimś kwiatku dokupić i możemy świętować .
Młodzież już gotowa do wyjazdu na Kaszuby . Nawet pozwolenie na łapanie ryb w tamtejszym rejonie sobie pracuś załatwił.
Z prezentami zawsze sa problemy jak chcemy żeby ten prezent był trafionym. Ale masz i to najważniejsze. Teraz milego świętowania.:)*
OdpowiedzUsuńDziękuję !
Usuń