tak właśnie , miło zaskoczyli nas nasi uczniowie , którzy kończyli dziś praktykę miesięczną . Męzuś dostał w prezencie Soplicę pigwową , chłopaki po ogromnej czekoladzie, a ja pudełko czekoladek z Wawela . Podziękowali nam w ten sposób za czas , który u nas spędzili. Nie tak źle chyba z tą młodzieżą ,przynajmniej z niektórą. Chłopaków miewaliśmy różnych na nauce , większość reprezentowała sobą coś nie coś . Było też paru takich , którym nawet gdybyśmy bardzo chcieli nie mogliśmy wystawić dobrych ocen ani pozytywnych opinii . |Zarzekamy się ,że już ich nie będziemy przyjmować , że ostatni raz , ale potem i tak wyrażamy zgodę . Na koniec powiedzieli jeszcze,że to co D kazał im robić , to jest o wiele więcej niż to czego uczą się w szkole i że nie spodziewali się ,że tyle im pozwolimy . To chyba dobrze ...
A tak poza tym , to szykuję się na niedzielne święto . Jutro kupię kwiaty , znicze mam już przygotowane , te dla najbliższych , dla przyjaciół , dla poległych i dla bezimiennych . Przybywa tych zniczy a to nam uświadamia, jak krótka jest nasza egzystencja na tym świecie. Wspominanie tych co odeszli jest najcenniejsze, sprawia,że choć odeszli wciąż są z nami.
Zadzwoniłam do przyjaciółki i cóż ; myślała o mnie parę dni temu . Niech mi ktoś powie ,że to nie telepatia. Pogadałyśmy jakieś pół godziny .
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz