Zadziwiająco sprawdzają się moje przewidywania - nawet te "chlapnięte " bez zastanowienia 25 lat temu ... Patrzę na tę całą polityczną zadymę w świecie i straszne myśli mnie nachodzą . Dziś kolejny mord polityczny , dziennikarz opozycyjny . Klasyka ; zawsze eliminowano takich jak on, w ten sposób. Czekam na oficjalne wypowiedzenie wojny między Rosją a Ukrainą . Tak sobie myślę ,że to kwestia czasu , a co z tego wyniknie ... Oby nic złego dla Europy i świata . Tylko ,że ta nie wypowiedziana wojna zbyt blisko nas się toczy ... A nasi Wielcy zbyt beztrosko szermują obietnicami i nierozważnym słowem i niepotrzebnie wikłają nas w ten konflikt ... Przykry temat na sobotni wieczór , wiem.
Plan na dziś wykonany ; okna w sypialni umyte , kurze powymiatane z każdego kąta , nawet lampy pomyte i wyprany bukiet jedwabnych róż . Nie przepadam za sztucznymi bukietami , ale ten dostałam od synowej jak jeszcze synową nie była . Róże są z jedwabiu i do złudzenia przypominają prawdziwe. Mają nawet kłujące kolce. No to je mam od ponad 10 lat .Sprzątnięty przedsionek i wc , czyli porządki świąteczne zainaugurowane . Za tydzień salonik i może druga łazienka. No i makaron zrobiony na jutrzejszy obiadek . Synowa kurczaka wiejskiego dostała i stwierdziła ,że nikt tak rosołku nie gotuje jak teściowa i mi go dała. Tym sposobem wrobiona zostałam w niedzielny obiad. Ale ja wiem o co im chodzi ; o domowy makaron a nie rosół . Zrobiłam całą górę; z kilograma mąki i 9 jaj . Nie zostanie ani jedna niteczka jak znam rodzinkę .
Sweter się robi - obojczyk prawie zrobiony . Muszę pomyśleć jak dalej, bo nigdy tą metodą nie robiłam i tylko na podstawie zdjęć próbuję. Co z tego wyjdzie to się okaże.
A poza tym , popijamy z mężusiem włoskie winko , prezent od naszego kontrahenta . Włoskie , wytrawne o pięknej wiśniowej barwie i śliwkowym posmaku . Mamy powód , a jaki - o tym już za kilka dni ...
A moja wnusia zaimponowała pani ze sklepu jubilerskiego ; poszli szukać kolczyków dla chrześniaczki synowej na roczek ( tak, tak - teraz robi się takie prezenty maluchom) i okazało się ,że dziecko zna kamienie szlachetne ; bezbłędnie rozpoznała rubiny i szafiry a pani ekspedientka z wrażenia zaniemówiła. Ciekawa jestem co by było gdyby wymieniła jeszcze kilka tych mniej znanych. Ma po babci ( puchnę z dumy oczywiście) . Nie tylko to zresztą ; pociąg do zjawisk para normalnych i magicznych również . Ile razy przyjdzie , wyjmuje mój woreczek z runami i je układa . Wolę nie sprawdzać , co jej z tych układanek wychodzi. Z runami nie ma żartów.
P.S. Moje woskownice wypuściły już młode listki. Wczesna wiosna się zapowiada. Zwykle wypuszczają dopiero pod koniec marca.
Ta polityka też mnie martwi ale na to nie mamy wpływu. Czyli marzec masz tez pięknie zaplanowany. Sobota sympatyczna przy winie a wnusia cudowna.
OdpowiedzUsuńMiłej niedzieli Haniu z makaronem prawie po włosku. Zabrakło 1 jajko.
1 kg maki 10 jaj :)
Nie wiedziałam ,jak się we Włoszech makaron robi i prawdę mówiąc nie zastanawiałam się nad tym , wychodząc z założenia, że makaron to makaron i nic ciekawego w tym nie ma . A jednak wciąż się czegoś fajnego dowiaduję.
OdpowiedzUsuń