się dziś nie wydarzyło. Niedziela mijała leniwie i po woli. Trochę czytałam , trochę ogarniałam chatkę ( wczoraj odłożyłam to zajęcie )trochę czytałam , mężuś trochę odsypiał, trochę czytał, trochę buszował w necie a potem pojechaliśmy na imieninową kawę. I tyle... Ciekawy torcik synowa kupiła, przekładany karmelem. Pierwszy raz taki jadłam . Zwykle torty bywają przekładane jakimś kremem , bitą śmietanką albo jakąś konfiturą . Dobry był . Tym razem się nie objadłam . Spróbowałam wszystkiego śladowe ilości .
Wyrosłam z kolejnej spódnicy. Ale na szczęście ma taki folkowy , rozkloszowany fason ,że łatwo ją przystosuję do nowych gabarytów. Wystarczy wciągnąć dodatkową gumkę i będzie dobrze. Lubię ją więc nie chcę się jej pozbywać.
A poza tym , moja wnusia jeździ na łyżwach ! Była ledwie dwa razy i od razu załapała. Ma po babci - łyżwy to mój ukochany sport. Umówiłyśmy się w środę na pojeżdżenie , jeśli jeszcze będzie czynne lodowisko, bo temperatury już mocno na plusie i lada dzień je zamkną . Obiecałam jej pokazać , jak się jeździ do tyłu. A w przyszłym roku muszę sprawić sobie i wnuczętom nowe łyżwy . Mam takie stare , które dostałam od Szwagroskiej , ale ona umiała jeździć tylko w jedną stronę i przez to są przygięte w lewo i z lewej strony stępione. Jeździć się na tym fatalnie. Swoje stare łyżwy sprzedałam na początku liceum , jakiś czas mroźnych zim nie było więc nowych sobie nie kupiłam , a potem nie było czasu albo kasy , korzystałam z wypożyczalni albo wcale. Jeździć znów zaczęłam jakieś 10 lat temu i wtedy dała mi swoje łyżwy Szwagroska , krótko potem zachorowałam i przytyłam 20kg więc znów nie jeździłam , no ale teraz to już MUS !
Też lubiłam łyżwy :) Takie leniwe niedziele to ja lubię. :)
OdpowiedzUsuńWieki całe nie jeździłam na łyżwach. A wiesz dlaczego? Bo nie umiałam się przestawić na figurówki. Nijak nie potrafiłam na nich jeździć. Pewnie zbyt szybko się zniechęciłam. A w tym roku na jeziorze lód zbyt cienki, by znowu próbowac!
OdpowiedzUsuńMam nadzieje, że choróbsko twoje odeszło za góry, za lasy! :-))))
Tak , trwało dłużej niż zwykle , ale wydobrzałam. Obawiam się,że w tym roku już nie pojeżdżę , bo temperatury na plusie i w nocy też takie mają być. Lodowisko się trzyma do 6 na plusie , pod warunkiem ,że w nocy spadnie poniżej. Chyba zamkną . Ale odrobię w przyszłym roku.
OdpowiedzUsuń