Spokojnie , to przede wszystkim. Robotę skończyli wczoraj i to dość wcześnie , bo około 22.30 . Szybko jak na taki bałagan jaki w bankowej serwerowni panował . No , ale nasze chłopaki są pod względem jakości i szybkości pracy nie do pobicia.
Ponieważ nie miałam nic do roboty od rana , odpadło mi gotowanie obiadu a mężuś odsypiał ostatnie nocki więc posiedziałam sobie w wannie z maseczką na twarzy i włosach a po kąpieli i śniadaniu ( tak , tak ,przestrzegam zasad diety nadal) zabrałam się za działalność artystyczną; no bez przesady z tym artyzmem, ale do swoich prac plastycznych . Pudełka prawie gotowe . Zostało polakierowanie i kilka drobnych dociągnięć . Przy okazji zrobiłam jeszcze jeden słoiczek do przypraw. Moje pudełko na druty na razie leży . Zabrakło mi na nie pomysłu . A reszta niedzieli upłynęła na wizytach. Najpierw u teściowej i szwagroskiej , potem pojechaliśmy odwiedzić wnusię a na koniec wnuczka . Maluchy szalały z radości i nie chciały nas wypuścić . Wnusi obiecałam , że zrobię ubranka dla jej lalek . Zrobię . Od tego są babcie. Moja też szyła sukienki dla moich lal. Mnie lepiej idzie z szydełkiem i drutami niż z igłą więc ubranka będą włóczkowe. W przyszłą sobotę wnusia będzie u nas nocować , a może i wnusiu , bo młodzież na karnawałowy bal się wybiera.
Pod oknami budują nam nową ulicę . Po ponad 18 latach. Droga dojazdowa do posesji na tyłach naszego bloku miała powstać już jak się wprowadzaliśmy . Na poważnie do tematu podeszli jednak dopiero ,kiedy my swój teren ogrodziliśmy a deweloper kupił kawałek gruntu za trzema posesjami na ,których mieści się nasz budynek . Bo nasz budynek leży na trzech różnych działkach . Kiedyś było w nim OHP a konkretnie, hotel, stołówka i mieszkania wychowawców. Budynek miasto sprzedało z przeznaczeniem na mieszkania a ten kuriozalny układ posesji po poprzednim ustroju pozostał. Żeby było śmieszniej koniec naszej działki wypadł dokładnie w połowie chodnika , równolegle do linii jezdni . Z czasem jako wspólnota odsprzedaliśmy ten kawałek miastu i kawałek trawnika do kompletu , co pozwoliło nam w całości swoją część budynku ocieplić . I teraz nam to nie przeszkadza od czasu gdy wyprostowaliśmy sprawy ogrzewania , choć zabawnie czasem wygląda w praktyce.W nagrodę mamy najbardziej kolorowy blok w mieście.
W najbliższą sobotę mamy kolędę . Ciekawe jakie tym razem będą przygody .
Masz racje. Babcie sa od szycia dla lalek. Ja szyłam córce a wnuczki niestety nie mam ale może kiedyś na prawnuczkę się załapie. czyli niedziela pogodna i to najwazniejsze. Niech nam sie tydzień kręci dobrze. :)
OdpowiedzUsuńOby się dobrze kręcił , zapowiada się u mnie wariacko, ale to raczej norma.
OdpowiedzUsuń