wyjeżdżamy skoro świt ( ha ! koło południa o 9.00 ; dla mnie to prawie południe a co!) . Spakowana już jestem , mężuś jeszcze nie całkiem . Przygotowałam się na wszelkie możliwości ; zimno, ciepło , deszczowo, upalnie itp. Mam nawet fiolkę balsamu do opalania . Rano zapakujemy tylko lodówkę samochodową z prowiantem na drogę i rowery ( pojadą w busie , reszta bagażu w naszym wanie) . w sumie rowerów sztuk dziewięć . Maluchy będą jeździć na siodełkach.. Kije zmieszczę pod siedzeniami . Reszta standard jak na każdy inny wyjazd.
Z innych spraw to wkurzył mnie klient i nie tylko mnie zresztą ,
Zaniosłam pit do urzędu ; wyszło ,że mam o 1800zł mniej do zapłacenia niż miałam wyliczone . Nie wiem czemu miałam jakąś nadpłatę , ale to w sumie dobrze ,
Pojechałam na chwilę do miasta moim odlotowym rowerem . Nie było rowerzysty, który by się za moimi czachami i różą nie obejrzał. Mało nie zaliczyłam przy tym wypadku . Refleks jednak mam dobry ( lata jeżdżenia autem) i skończyło się na dość pokracznym skoku z rowera. Jednak niektórzy faceci są głupsi niż ustawa przewiduje a mówią ,że to baby są marnymi kierowcami . Na jednej z najbardziej ruchliwych ulic i na dodatek w starej części miasta , gdzie jest wąsko nagle zaczął zawracać tyłem nie patrząc co się dzieje . Widząc to wyhamowałam i chciałam poczekać aż zawróci ale się zatrzymał w poprzek jezdni . Zablokował cały ruch . Zjechałam więc do podjazdu na chodnik ,żeby dalej jechać chodnikiem a gość w tym momencie skręcił koła i na wsteczmym wjechał prosto w podjazd.. No a ja po hamulcach i skok z roweru na chodnik . Mało brakowało a wyrżnęłabym jak długa . Opieprzyłam faceta , to jeszcze do mnie jakieś pretensje próbowal zgłaszać . No to się postukałam po głowie jasno mu dając do zrozumienia co o tym myślę. W ogóle nie powinien był takiego manewru robić w tym miejscu.
I to by było na tyle ... Relację z podróży zdam po powrocie. Miłego majówkowania !
P.S. Zlikwidowałam konto na DTS - ostatecznie i nieodwołanie.
Haniu ... pieknej "majowki" :) choc cwierkaja, ze bedzie zimno nad czym boleje :)
OdpowiedzUsuńHania, a jesteś pewna, że to facet był w tym samochodzie? Bo do takich manewrów to ja jestem bardzo zdolna :)))
OdpowiedzUsuńBył , był ; przecież wiem kogo opieprzałam
Usuńto ja Ci pogody życze bo jak czytam przepowiednie tych wróżbitów to nóż się w kieszeni otwiera. A tak miało pięknie być. W sumie powinnam się cieszyć, ze śnieg nie pada u mnie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)