Niestety fotek z wystawy nie będzie . Obfotkuję tylko nasze nabytki i wrzucę fotki.. Jak zwykle kasy wydaliśmy na to trochę , ale było warto . Kolekcja się powiększyła. Po raz pierwszy na wystawie pojawił się heliotrop , oczywiście kupiliśmy małą bryłkę A poza tym : duża bryła przepięknie wybarwionego fluorytu , tradycyjnie płytka agatu w naturalnych brązowo-zielonkawych barwach i białe kruki :
niebieski chalcedon nazywany także niebieską koroną - mnie bardziej przypomina przekładane kremem ciasteczko , priazolit czyli oliwkowo-zielona odmiana ametystu występująca w Polsce ( bryłka maleńka , bo ceny ma ten minerał bardzo konkretne) oraz maleńkie bryłki opalu i tanzanitu - ten ostatni jest rzadszy od diamentów, a czystej wody egzemplarze jubilerskie osiągają ceny wyższe niż diamenty..My kupiliśmy nieoszlifowany . Opal jest kremowo- zółtawy , przepięknie jednak załamuje i odbija światło , mieni się niemal jak złoto. Oczywiście obłowiłam się w kolejny naszyjnik. Tym razem szmaragdy . Mężuś postawił na swoim , bo ja wybrałam tańszy , z zielonej odmiany granatu tzw. grosularu - też piękny i unikalny, ale stanęło na wyborze mężusia . Moja wnusia w przyszłości odziedziczy nie złą kolekcję unikalnej biżuterii.
A poza tym , to jak zwykle spotkaliśmy stałych bywalców i stałych wystawców. Po woli już się rozpoznajemy . I oczywiście kupliśmy też kilka "szklaczków " - figurek z kolorowego szkła . Najmniejszy na 1cm. Gość tradycyjnie przy zakupie 4 dokłada piąty w gratisie a na dwóch nieco większych zrobił nam duże upusty dla stałych klientów oczywiście , bo nas rozpoznał !!! W sumie miło,że pamiętał.
Wystawa nieco się rozrosła. Stoisk było więcej niż w ubiegłym roku , ale szczególnych okazów nie było , długo zastanawialiśmy się nad wyborem. I jak co roku , giełdą rządzą mody : w tym roku heliotrop, septaria i tanzanity .
Po wystawie pojechaliśmy na obiad do Ikei ( ze względu na moje odchudzanie), potem do Obi obejrzeć płytki i armaturę . Spodziewałam się ciekawszego wybory . jedyne co nam wpadło w oko to lustra . z wmontowanymi diodami świecącymi . Kiedy świecą sprawiają wrażenie głębi - jakby się zaglądało do oświetlonego tunelu - coś jak malarstwo iluzoryczne . To nie to samo oczywiście , ale nie umiem tego z niczym porównać. Niestety ; bardzo drogie więc chyba nie zdecyduję się na takie.
Na koniec jeszcze odwiedziliśmy po drodze rodzinkę . Wujek i ciocia bardzo się ucieszyli . Starzy już są , a ich dzieci rozjechały się po świecie więc taka wizyta choć nie zapowiadana to dla nich radość.
A dziś na razie odpoczywamy i przyzwyczajamy się do zmiany czasu . Po południu wizyta u teściowej . Jutro skończy 81 lat . I może szwagroska już babcią zostanie ? Termin ma jej synowa na dziś więc wszystko jest możliwe.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz