Teściowej przełożyli termin operacji na poniedziałek . A już się nastawiała na czwartek. Nie rozumiem tego , zwłaszcza ,że osoba starsza i z kłopotami sercowymi . Nie powinni tak robić ,żeby nie stresować pacjenta.
Poczwórne imieniny urządzamy w sobotę już od południa ; grill na działce , potem jakaś kawa , a potem jedziemy wszyscy razem do teściowej , dodać prababci animuszu . Maluchy poszaleją w basenie z wodą a my posiedzimy w cieniu , pod gruszką . Skład nieco okrojony , bo chrześniak mężusia ze ślubną pojechali do Toskanii , Szwagroska nie wiadomo czy przyjedzie, bo pewnie nie będzie chciała zostawić teściowej , a z moją matką nigdy nic nie wiadomo. Równie dobrze może olać rodzinę i pojechać na kolejną emerycką imprezę . Jeśli idzie o przygotowania, mamy podział : jedna synowa karkóweczka na gril i dodatki, druga kiełbaski i dodatki , ja sałatkę , bułeczki drożdżowe i napoje. Naszykowałam już kilka dużych pojemniczków z lodem , w którym zatopiłam listki mięty, kolorowe syropy i gronka czerwonych porzeczek . Wrzucę do dzbanka z wodą i udekoruję gałązką mięty i ćwiartkami limonek lub cytryn.. Będzie ładnie wyglądać .
Już lepiej, zeszło całkiem sporo kasy od klientów. Mogę się wywiązać z różnych rachunków. Nic się nie zmieniło ; życie nadal składa się z płacenia rachunków...
Odebrałam paczkę z bon prixu . Jedna bluzka już na pierwszy rzut oka idealna i w dodatku bardzo ladnie wygląda. Druga - mam mieszane uczucia . Czarno- grafitowe poprzeczne paski i karczek z czarnej koronki . Trochę ryzykowne połączenie , które ładnie wyglądało na modelce w katalogu , ale zobaczę jak się sprawdzi w praktyce kiedy przymierzę . Najbliższe plany ciuchowe : dzianinowa sukienka do pracy i dwa sweterki , też do pracy . Dla mężusia nowe buty na jesień i kilka koszul.
Byłam u fryzjerki . Obcięła mnie i umówiłam się na farbowanie . Z próbnika wypatrzyłam sobie kolor "morello " czyli brąz opalizujący na fioletowo - kolor rodu Borgiów , nawiasem mówiąc , ale mi go odradziła. Twierdzi,że ładnie wygląda na próbniku , ale już na włosach nie zawsze się sprawdza . Posłuchałam . Doradziła mi brąz z wiśniową nutką . Zgodziłam się. Zobaczymy co mi z tego wyjdzie .
Chyba pójdę do dietetyczki . Moja fryzjerka poszła i prawie jej nie poznałam . Schudła, wysmuklała , a ważyła dobre 10 kg więcej ode mnie . Zapytałam ją o to i się przyznała ,że chodzi do dietetyczki od trzech miesięcy . Efekty widać już na pierwszy rzut oka.
Takie odchudzanie z dietetyczkas jest najlepsze, bo masz wszystko dobrane do własnego profilu! Polecam!
OdpowiedzUsuńZastanawiałam się już kiedyś nad tym , ale jakoś mi schodziło . Wybiorę w sierpniu i zobaczymy .
OdpowiedzUsuń