babusia

babusia
Obrazek znaleziony w cyberprzestrzeni- autor nie wiadomy

piątek, 7 marca 2025

7.03.2025 Okiem przeciętnej śmiertelniczki

Lucia rzuciła hasło ,Ukraina i Trump i jak się nad tym zastanowiłam, to stwierdziłam, że nie zmieszczę się w komentarzach stąd ten wpis. Ja tu widzę parę wątków , ale zanim do nich przejdę muszę coś napisać. Otóż jak wiecie jestem Wielkopolanką od kilkunastu pokoleń. Obie moje rodziny również , nie mam żadnych sentymentów do kresów wschodnich, nie mam z tamtym rejonem żadnych związków ani nie tkwię w zaszłościach historycznych. Mieszkam na wielkopolskiej prowincji od zawsze , nie obawiam się jakiejś bezpośredniej , ruskiej  inwazji  i z tej perspektywy odpowiem. Po pierwsze to nie jest już Ameryka first , to jest tylko i wyłącznie Trump first . Tu nie chodzi ani o dobro US ani obywateli , tu chodzi wyłącznie o dile Trumpa.  A on robi wszystko by dostać czego chce i „ogląda się „na wszystkie kraje , które mają jakieś zasoby , bo zwyczajnie chce na nich położyć łapę ( przypomnę ; Grenlandia, Kanada, Panama, Meksyk i tak Rosja – wszędzie są surowce z których można czerpać zyski) i korzystać. Sprawdziło się tu w 100% twierdzenie Henry Kissinger’a , że Ameryka nie ma ani sojuszników ani przyjaciół , ma tylko swoje interesy. A DT zobaczył interes w Rosji więc Europę ma w … „poważaniu” , nie tylko Ukrainę. I tak myślę -może to teoria spiskowa, ale i to mi przyszło na myśl jak tak patrzę na to co się wyprawia, że te wszystkie awantury, zarzuty , połajanki , niespójne przekazy , podkręcanie emocji to po to, żeby ukryć, że Putin po prostu nie chce z Trumpem gadać.   

 Prezydent Ukrainy ? Myślę, że w tej awanturze w Białym Domu ale na oczach całego świata zachował się w jedyny możliwy sposób; jak zdał sobie sprawę, że nie słuchają jego argumentów i nawet nie dają dojść do słowa to po prostu wstał i wyszedł. I tu znów ; punkt widzenia zależy od punktu siedzenia. Co taki Trump zza oceanu może wiedzieć i rozumieć z sytuacji jaka jest w Ukrainie – jemu bomby na łeb nie lecą, a tam po drugiej stronie oceanu  ludzie tracą bliskich, Rosjanie mordują cywili, porywają dzieci , niszczą infrastrukturę itd. Tylko, że to nie jego sprawa. Dla niego i bandyta dobry byle był dil. A Załencki chętny do tych wątpliwych dili nie jest. Trudno, żeby prezydent kraju, który padł ofiarą agresji oddał za nic ostatnią kartę przetargową jaką jeszcze ma, czyli  zasoby naturalne swojego kraju. Bo co zaproponowały Stany ; za sam fakt , że wam pomagamy , dajcie nam 50 % waszych zasobów, możecie ewentualnie  u nas pracować de facto być wyrobnikami  a Europa niech pilnuje żeby Putin, który dostał to co zagarnął zbrojnie i co chciał/ wymusił w negocjacjach  was nie atakował, a jak zaatakuje to ich problem nie nasz. A skoro mowa o Europie, to jak zawsze zachowała się jak leniwy, wiecznie śpiący  kocur. Jak mu na ogon nadepną to otworzy ślepia , miauknie i idzie spać dalej. Na szczęście tym razem dostali solidnego kopa i zaczęło docierać , że Ukraina robi w tej chwili za zderzak. Jak wpadnie w łapy Putina , to już tego zderzaka nie będzie albo my tu w Polsce będziemy tym zderzakiem. Słaba perspektywa, nawet dla nas mieszkańców zachodniej części kraju. A gdyby przypadkiem Stany wzięły się za łby z Putinem , to akcja będzie na naszym terenie, bo my tacy sojusznicy i tu wojsko US stacjonuje. Tyle, że około 8 tysięcy a to żadna siła dla kilkusettysięcznej armii. No i jest jeszcze i ten wątek, że dopóki Europa trzyma się w kupie jest realną siłą, a to sól w oku DT. Pojedyncze państwa mógłby rozgrywać jak mu się podoba i wymuszać niekorzystne dla nich kontrakty, umowy handlowe i tp a w przypadku spójnej Europy już nie koniecznie.

   Dziwi mnie to ślepe zapatrzenie w US i wiara , że to nasz przyjaciel czy też sojusznik i nam pomoże, choć oczywiście wiem od strony historycznej skąd się to bierze. Guzik z pętelką, nie pomoże; wystawił Ukrainę mimo podpisanych gwarancji w zamian za rezygnację z broni nuklearnej , wystawi i nas i każde inne państwo zrzeszone w Nato lub nie. I jeszcze tak na koniec , US domagają się wdzięczności od Ukrainców. Na tę chwilę , jedyny sposób na okazanie wdzięczności to słowne podziękowanie. Co jeszcze mieli by zrobić?  Paść na kolana i bić czołem?  Wiem , że mamy z Ukrainą nie załatwione sprawy, ale to historia i historykom należy je zostawić. Nieustający spór i animozje ani nie wrócą tamtym ludziom życia , ani nie cofną czasu ani nie odwrócą tego co było. Historia to zawsze jest tylko przyczyna, przebieg i skutki a świat idzie dalej i należy iść razem z nim nie oglądając się zbytnio do tyłu. To do niczego nie prowadzi.  Dzisiaj Ukraina to nasi sąsiedzi w potrzebie, którym trzeba pomóc, tak po ludzku. A co dalej ?  Ja już się tego nie dowiem , bo dekady miną zanim się to wszystko ułoży i wróci jakiś porządek rzeczy. 

10 komentarzy:

  1. Bardzo madry i wywazony wpis/ocena obecnej sytuacji, ktora wydaje sie bez wyjscia. Aga T

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie jest ciekawie i tak myślę , że to wszystko się skończy jakimś globalnym konfliktem. Oby nie , ale jeszcze nigdy tak źle nie było, przynajmniej odkąd pamiętam.

      Usuń
  2. Nie mam za grosz zaufania do Trumpa. Oceniam go równie krytycznie jak Ty. Zupełnie bez sensu rozkołysał cały świat i już nikt tak naprawdę nie czuje się bezpiecznie. Zrobił też krzywdę własnemu krajowi, bo Stany straciły obraz odpowiedzialnego mocarstwa- stabilizatora świata a to odbije się też na jego gospodarce.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Trump jest jaki jest , ale Stany jako takie nie są lepsze. Idą tam , gdzie mają interes , a sojusze ? A kij z nimi. Tak to wygląda. A to, że poczynania Trumpa uderzą w jego własnych obywateli to jest oczywiste, zdecyduje ekonomia. Pozdrawiam serdecznie.

      Usuń
  3. Nainternecie znalazlam taka nowinke :-)) Pewien profesor matematyk wyliczyl, ze w roku 2130 swiatem beda rzadzili stuprocentowi wariaci, bo juz dzisiaj to politycy i osoby majace wladze to wsrod nich, 25 procentow to wariaci. Obserwujac co dzieje sie wokol nas, to wcale sie nie dziwie i nie mam zaufania do zadnego z nich. Kazdy sobie rzepke skrobie i kazdego punkt widzenia zalezy od punku siedzenia.
    Niepokoj tylko mnie ogarnia o naszych potomkow, jakie zycie zgotuje im nasze pokolenie. :-(((

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też to czytałam i nawet się ubawiłam , ale chyba jednak coś w tym jest. Może lepiej nie wiedzieć co czeka naszych potomków? Strach się bać .

      Usuń
  4. Ten wpis poopelnilam ja, Emma, zapomnialam sie podpisac , przepraszam, ale to wszystko ze strachu o przyszlosc. Pozdrowienia :-)))

    OdpowiedzUsuń
  5. A ja byłam pierwsza z komentarzem, który zniknął. Chciałam Cię prosić o pozwolenie udostępnienia wpisu, jako komentarza pod Dniem Bloga Otwartego. Ale komentarz zniknął. Udostępniamy więc bez formalnego pozwolenia. W punkt.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Udostępniaj! W ogóle masz moją zgodę , jeśli uważasz, że coś się przyda z moich zapisków, przecież wiesz. Buziak .

      Usuń