Lucia
rzuciła hasło ,Ukraina i Trump i jak się nad tym zastanowiłam, to stwierdziłam,
że nie zmieszczę się w komentarzach stąd ten wpis. Ja tu widzę parę wątków ,
ale zanim do nich przejdę muszę coś napisać. Otóż jak wiecie jestem
Wielkopolanką od kilkunastu pokoleń. Obie moje rodziny również , nie mam
żadnych sentymentów do kresów wschodnich, nie mam z tamtym rejonem żadnych
związków ani nie tkwię w zaszłościach historycznych. Mieszkam na wielkopolskiej
prowincji od zawsze , nie obawiam się jakiejś bezpośredniej , ruskiej inwazji i z tej perspektywy odpowiem. Po pierwsze to
nie jest już Ameryka first , to jest tylko i wyłącznie Trump first . Tu nie
chodzi ani o dobro US ani obywateli , tu chodzi wyłącznie o dile Trumpa. A on robi wszystko by dostać czego chce i
„ogląda się „na wszystkie kraje , które mają jakieś zasoby , bo zwyczajnie chce
na nich położyć łapę ( przypomnę ; Grenlandia, Kanada, Panama, Meksyk i tak
Rosja – wszędzie są surowce z których można czerpać zyski) i korzystać.
Sprawdziło się tu w 100% twierdzenie Henry Kissinger’a , że Ameryka nie ma ani
sojuszników ani przyjaciół , ma tylko swoje interesy. A DT zobaczył interes w
Rosji więc Europę ma w … „poważaniu” , nie tylko Ukrainę. I tak myślę -może to
teoria spiskowa, ale i to mi przyszło na myśl jak tak patrzę na to co się
wyprawia, że te wszystkie awantury, zarzuty , połajanki , niespójne przekazy ,
podkręcanie emocji to po to, żeby ukryć, że Putin po prostu nie chce z Trumpem
gadać.
Prezydent Ukrainy ? Myślę, że w tej awanturze
w Białym Domu ale na oczach całego świata zachował się w jedyny możliwy sposób;
jak zdał sobie sprawę, że nie słuchają jego argumentów i nawet nie dają dojść
do słowa to po prostu wstał i wyszedł. I tu znów ; punkt widzenia zależy od
punktu siedzenia. Co taki Trump zza oceanu może wiedzieć i rozumieć z sytuacji
jaka jest w Ukrainie – jemu bomby na łeb nie lecą, a tam po drugiej stronie
oceanu ludzie tracą bliskich, Rosjanie
mordują cywili, porywają dzieci , niszczą infrastrukturę itd. Tylko, że to nie
jego sprawa. Dla niego i bandyta dobry byle był dil. A Załencki chętny do tych
wątpliwych dili nie jest. Trudno, żeby prezydent kraju, który padł ofiarą
agresji oddał za nic ostatnią kartę przetargową jaką jeszcze ma, czyli zasoby naturalne swojego kraju. Bo co
zaproponowały Stany ; za sam fakt , że wam pomagamy , dajcie nam 50 % waszych
zasobów, możecie ewentualnie u nas
pracować de facto być wyrobnikami a
Europa niech pilnuje żeby Putin, który dostał to co zagarnął zbrojnie i co chciał/
wymusił w negocjacjach was nie atakował,
a jak zaatakuje to ich problem nie nasz. A skoro mowa o Europie, to jak zawsze
zachowała się jak leniwy, wiecznie śpiący
kocur. Jak mu na ogon nadepną to otworzy ślepia , miauknie i idzie spać
dalej. Na szczęście tym razem dostali solidnego kopa i zaczęło docierać , że
Ukraina robi w tej chwili za zderzak. Jak wpadnie w łapy Putina , to już tego
zderzaka nie będzie albo my tu w Polsce będziemy tym zderzakiem. Słaba
perspektywa, nawet dla nas mieszkańców zachodniej części kraju. A gdyby
przypadkiem Stany wzięły się za łby z Putinem , to akcja będzie na naszym
terenie, bo my tacy sojusznicy i tu wojsko US stacjonuje. Tyle, że około 8
tysięcy a to żadna siła dla kilkusettysięcznej armii. No i jest jeszcze i ten
wątek, że dopóki Europa trzyma się w kupie jest realną siłą, a to sól w oku DT.
Pojedyncze państwa mógłby rozgrywać jak mu się podoba i wymuszać niekorzystne
dla nich kontrakty, umowy handlowe i tp a w przypadku spójnej Europy już nie
koniecznie.
Dziwi mnie to ślepe zapatrzenie w US i wiara , że to nasz przyjaciel czy też sojusznik i nam pomoże, choć oczywiście wiem od strony historycznej skąd się to bierze. Guzik z pętelką, nie pomoże; wystawił Ukrainę mimo podpisanych gwarancji w zamian za rezygnację z broni nuklearnej , wystawi i nas i każde inne państwo zrzeszone w Nato lub nie. I jeszcze tak na koniec , US domagają się wdzięczności od Ukrainców. Na tę chwilę , jedyny sposób na okazanie wdzięczności to słowne podziękowanie. Co jeszcze mieli by zrobić? Paść na kolana i bić czołem? Wiem , że mamy z Ukrainą nie załatwione sprawy, ale to historia i historykom należy je zostawić. Nieustający spór i animozje ani nie wrócą tamtym ludziom życia , ani nie cofną czasu ani nie odwrócą tego co było. Historia to zawsze jest tylko przyczyna, przebieg i skutki a świat idzie dalej i należy iść razem z nim nie oglądając się zbytnio do tyłu. To do niczego nie prowadzi. Dzisiaj Ukraina to nasi sąsiedzi w potrzebie, którym trzeba pomóc, tak po ludzku. A co dalej ? Ja już się tego nie dowiem , bo dekady miną zanim się to wszystko ułoży i wróci jakiś porządek rzeczy.
Bardzo madry i wywazony wpis/ocena obecnej sytuacji, ktora wydaje sie bez wyjscia. Aga T
OdpowiedzUsuńNie jest ciekawie i tak myślę , że to wszystko się skończy jakimś globalnym konfliktem. Oby nie , ale jeszcze nigdy tak źle nie było, przynajmniej odkąd pamiętam.
UsuńNie mam za grosz zaufania do Trumpa. Oceniam go równie krytycznie jak Ty. Zupełnie bez sensu rozkołysał cały świat i już nikt tak naprawdę nie czuje się bezpiecznie. Zrobił też krzywdę własnemu krajowi, bo Stany straciły obraz odpowiedzialnego mocarstwa- stabilizatora świata a to odbije się też na jego gospodarce.
OdpowiedzUsuńTrump jest jaki jest , ale Stany jako takie nie są lepsze. Idą tam , gdzie mają interes , a sojusze ? A kij z nimi. Tak to wygląda. A to, że poczynania Trumpa uderzą w jego własnych obywateli to jest oczywiste, zdecyduje ekonomia. Pozdrawiam serdecznie.
UsuńNainternecie znalazlam taka nowinke :-)) Pewien profesor matematyk wyliczyl, ze w roku 2130 swiatem beda rzadzili stuprocentowi wariaci, bo juz dzisiaj to politycy i osoby majace wladze to wsrod nich, 25 procentow to wariaci. Obserwujac co dzieje sie wokol nas, to wcale sie nie dziwie i nie mam zaufania do zadnego z nich. Kazdy sobie rzepke skrobie i kazdego punkt widzenia zalezy od punku siedzenia.
OdpowiedzUsuńNiepokoj tylko mnie ogarnia o naszych potomkow, jakie zycie zgotuje im nasze pokolenie. :-(((
Też to czytałam i nawet się ubawiłam , ale chyba jednak coś w tym jest. Może lepiej nie wiedzieć co czeka naszych potomków? Strach się bać .
UsuńTen wpis poopelnilam ja, Emma, zapomnialam sie podpisac , przepraszam, ale to wszystko ze strachu o przyszlosc. Pozdrowienia :-)))
OdpowiedzUsuń🙂
UsuńA ja byłam pierwsza z komentarzem, który zniknął. Chciałam Cię prosić o pozwolenie udostępnienia wpisu, jako komentarza pod Dniem Bloga Otwartego. Ale komentarz zniknął. Udostępniamy więc bez formalnego pozwolenia. W punkt.
OdpowiedzUsuńUdostępniaj! W ogóle masz moją zgodę , jeśli uważasz, że coś się przyda z moich zapisków, przecież wiesz. Buziak .
Usuń