ale jak dla mnie to dzień jak każdy. Dawno z wiary w przesądy wyrosłam i żadne piątki, czarne koty czy inne baby z pustymi wiadrami wrażenia na mnie nie robią. Dzień dziś ponury i zalany deszczem , a na dodatek spadek temperatury, tylko 10 na plusie. Powiało jesienią i to konkretnie , choć wciąż jeszcze kalendarzowe lato. W sklepach oferta jesienna a w niektórych to już i halloween i Gwiazdka . Szaleństwo jakieś . Nie odmówiłam sobie kilku jesiennych gadżetów, pachnącej świeżo upieczonym ciastem świeczki w pojemniczku w kształcie dyni i fartuszka z kieszenią w grzybki. Moja starsza synowa epokę wyprzedziła w dekoracjach, bo grzybkami już kilka lat temu dekorowała mieszkanie , a dziś są prawdziwym hitem : ceramiczne, szklane, tekstylne , drewniane i tak dalej. Jakie kto sobie wymarzy. Fartuszka mi brakowało , te co miałam żywot właściwie kończą , a ten z grzybkami mi się spodobał. Jutro mieliśmy być na działce ale przy tych opadach postanowiliśmy odpuścić . Ja i tak mam co robić , bo chatka aż się prosi o większe porządki , małżonek ma parę rzeczy do naprawy , a po południu jedziemy szukać zlewozmywaka na działkę. Mam też zamiar upiec placek z gruszkami. A co więcej to się okaże. Jakoś mi dziwnie, że na działkę nie jedziemy. Przyzwyczaiłam się do tych weekendów na świeżym powietrzu.
Najważniejsze, żeby z tego deszczu nie było coś gorszego. Bo tak straszą. A trochę w domu też dobrze Ci zrobi. Może jutro pogoda się poprawi. U nas już święci słońce chociaż temperatura daleka od poprzedniej. Kołdra już się przydała. Buziaki
OdpowiedzUsuńNo niestety, deszcz nie odpuścił a na południu prawdziwy kataklizm , powodzie jak 1997 albo gorsze. U nas już nie pada ale za to wiatr taki, ze z trudem można drzwi od auta otworzyć . Nie jest fajnie. Buziaki!
Usuń