to jest jednak ciężka praca. I wcale nie dlatego, że trzeba coś nosić , bo nie trzeba, od targania są wózki. Najgorszy jest tłok w marketach. Ten co wymyślił zakaz handlu w niedzielę , powinien siedzieć w kryminale do końca świata. No i trzeba się głowić co i w jakim celu do tego wózka wrzucić albo patrzeć na kartkę co chwilę, żeby o niczym nie zapomnieć i z niczym nie przesadzić. Mam to z głowy na szczęście. Zakupy na święta i te domowe ogarnęłam , a właściwie to ogarnęliśmy. Reszta na bieżąco , a od środy pichcę świąteczne przysmaki. Jutro jedziemy pożegnać wujka , nie daleko , jakieś 60 km ale wiadomo jak to z takimi uroczystościami, pół dnia zejdzie na pewno. Po powrocie zamierzam zająć się dekoracjami świątecznymi i może jakieś poprawki porządkowe.
Jutro jest niedziela handlowa. Ja jeszcze nie zaczęłam szykować dekoracji.
OdpowiedzUsuńWiem, ale niedziele handlowe omijam zawsze szerokim łukiem. Tłumy ludzi biegające z obłędem w oczach pomiedzy regałami to zdecydowanie nie moja bajka.
UsuńTeż unikam zakupów w niedziele handlowe. Najbardziej lubię robić zakupy do południa.
Usuń