Tak, mimo smutnych okoliczności dobrze było spotkać się z rodziną . Większość to już mocno siwe głowy. Nawet moja kuzynka , córka najstarszego z braci ojca , choć o 10 lat młodsza ode mnie. Nie chcę być złośliwa ale trochę mnie to na duchu podniosło. Mimo wszystko nie jest ze mną tak źle. Ucieszyłam się ze spotkania z nią i z kilkoma innymi. Kiedyś spotykaliśmy się często , jeździliśmy do siebie w odwiedziny a jako dzieciaki zaliczaliśmy niezliczone przygody . Na stypie było też trzech kolegów wujka z wojska. Ci faktycznie spotkali się by go wspominać .Rozmawiali o wujku przez cały obiad . Siedzieliśmy na przeciw nich i ... nooo sporo nasłuchaliśmy ciekawostek z życiorysu wujka. Dość wcześnie się ludzie porozjeżdżali a my pojechaliśmy jeszcze do kuzyna do domu , na kawę i pogawędkę. Wróciliśmy dość późno. A dziś spokojnie. Za oknem potężny wiatr , co nie zachęca do spacerów , małżonek odsypiał miniony tydzień , a ja pospałam po obiedzie. Kiedy jak nie w niedzielę ?
Kolej życia i dobrze, że były wspomnienia. I spotkanie rodzinne. A teraz był czas na niedzielny odpoczynek. Dobrego tygodnia Buziaki
OdpowiedzUsuńTaka kolej rzeczy ale są i dobre wieści, inny z moich kuzynów zostanie dziadkiem . Buziaki!
Usuń