Przyszła dziś paczuszka a w niej wszystko co zamówiłam. Trochę ziółek , trochę kwiatów ,jarmuż, dynie jadalne i ozdobne i arbuz . Wiem , to dla zaawansowanych , ale skoro mój kuzyn wyhodował , to ja chyba też potrafię ? W każdym razie spróbuję . A arbuzy kuzyna zostały pożarte przez nowofunlandkę Debrę razem ze skórą i łodygami. Zabawna historia, bo arbuzy wyrosły 4 . Któregoś dnia jeden zaginął , potem drugi i trzeci. Wszyscy myśleli, że ktoś kradnie aż M poszedł po coś na tył ogrodu i przyłapał swojego psa pożerającego ostatniego arbuza. I tyle było wyczynu ogrodniczego mojego kuzyna. Następnego roku zabezpieczył arbuzy płotkiem i tym razem już rodzina skorzysta . My nie mamy żadnego pieska więc nikt się arbuzy z zębami nie rzuci . Działkowe koty rady nie dadzą a i tak wolą kiełbasę . Może się udać ... Na razie cieszę się nabytkiem. A swoją drogą nigdy bym nie pomyślała, że psy lubią arbuzy ...
Dalej wieje. Na wieczornym spacerku musiałam założyć kaptur, bo wiatr mi porywał czapkę. Tak poza tym , to moi załapali dziś mandat . I tak im się udało , bo za przekroczenie prędkości można dostać dużo więcej. Nie mają na co kasy wydawać , jak by na to nie spojrzeć 4 stówki w plecy. Nic tylko dupsko skopać jak babci ogródek.
Psi przysmak - arbuzy. Też nie wiedziałam. Nasionka są, czekaj wiosny. A mandat..
OdpowiedzUsuńCóż zdarza się. Buziaki
Toteż czekam , choć niecierpliwie. buziaki
Usuń