babusia

babusia
Obrazek znaleziony w cyberprzestrzeni- autor nie wiadomy

wtorek, 20 czerwca 2023

20.06.2023 Upał

 i to włąściwie wszystko w temacie. Mam ochotę tylko leżeć , bo funkcjonować mi ciężko. Odwiedzili nas w pracy starzy znajomi. Pisałam już kilka razy o nich , dzieci naszej profesorki z LO . Po zamknięciu rodzinnej firmy starają się odnaleźć w nowym, Do nas wpadają , bo zwyczajnie się lubiliśmy . Jak zwykle pośmialiśmy się , pogadaliśmy o różnych sprawach i oczywiście o koncertach metalowych , bo wszyscy jesteśmy fanami tej muzy. 

A poza tym , to znów mi mamuśka ciśnienie podniosła. W sumie , to pewnie bym o tym nie wiedziała, ale synowa robiła coś przy oknie i zauważyła, że pod blok mojej matki podjeżdża karetka . Zadzwoniła do mnie co z babcią , bo ta karetka. Odpowiedziałam jej , że rano była w dobrej kondycji i nawet szło się z nią dogadać , ale kto wie, przy tej duchocie mogło być różnie , a z drugiej strony pół tego osiedla to są ludzie w jej wieku więc mogli jechać do każdego. Na wszelki wypadek odczekałam 5 minut i dzwonię . Nic , nikt się nie zgłasza. Zadzwoniłam tak jeszcze 4-5 razy w odstępach 2-3 minut z tym samym skutkiem. Stwierdziłam ,że w takim razie pojadę sprawdzić , choć przekonana nie byłam , bo jak się coś dzieje, to dzwonią do mnie jej sąsiedzi ( jak się nie dzieje to też - tacy samozwańczy sygnaliści) i pojechałam. Weszłam , bo mam swoje klucze, mamuśka siedzi na kanapie w małym pokoju i nadaje przez telefon z psiapsiułą , w dużym tv gra na cały regulator , pełna beztroska. Rozłączyła się koleżanką i się pyta co chciałam. Naszkliłam ,że szukam okularów , bo gdzieś posiałam , myślałam, że u niej zostały. Okulary miałam w torebce oczywiście. I się pytam , czemu nie odbiera telefonu. "No jak , nic nie dzwoniło". Dzwoniłam i to parę razy , mówię , nie musiałabym jechać , żeby się o te okulary spytać. No zobacz nie dzwoni ona na to. Wyjęłam swój telefon , sprawdziłam najpierw  historię u niej i oczywiście 6 nieodebranych ode mnie. Okazało się jak zadzwoniłam na miejscu, że faktycznie, nie dzwoni. Sprawa okazała się prozaiczna ; jakimś cudem wyłączyła sobie dzwonek. Uruchomiłam oczywiście . Ale co się zdenerwowałam to moje. 

4 komentarze:

  1. Przy takiej parówie niczego się nie chce! Tylko się wierszyk "Lokomotywa" Tuwima przypomina. Uf jak gorąco!!!
    Trzymajcie się!
    fuscila

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W moim przypadku to nawet adekwatnie by było , gabaryty odpowiednie mam. Buziaki!

      Usuń
  2. Znam takie akcje. Zawsze mi sinienie podnosiły. Ostatnio akcja z córką, bo nie odbierała. A lato ma swoje temperatury. Ja się czuję w nich dobrze, ale wierzę że może być różnie. Dużo pij i nie wychodzi na słońce. Buziaki.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiesz więc jak mogłam się poczuć . A działalność ograniczam , zdecydowanie łatwiej mi jak jest chłodno, ale tak miałam od dziecka, z wiekiem sie pogłębia . Tak mam i tyle. Buziaki.

      Usuń