Napracowałam się dzisiaj. Papierów mnóstwo , jeszcze więcej przelewów i zamówienia. Synowa produkowała kolejne oferty , a faceci jak zwykle; rozjechali się po klientach. Dzień pracy więc nie zmarnowany. A po powrocie z pracy ... Jak już zaczęłam to nie mogę przestać . Robię kolejne przetwory . Tym razem sok jeżynowo - śliwkowy. Kupiłam pudełeczko jeżyn , ale okazały się tak miękkie , że nadawały sie tylko na sok. No to dołożyłam trochę śliwek ,żeby było więcej , zagotowałam a potem przecedziłam , dodałam cukier i znów gotowałam aż wyszedł pyszny sok. Znów starym , babcinym sposobem. Nie potrzeba konserwantów ( niektórzy dodają odrobinę aspiryny , żeby zapewnić trwałość , ale ja uważam ,że nie potrzebnie). Będzie co dodawać do herbaty w zimie.
Koniec sezonu na lody. Budka zamknięta do wiosny przynajmniej. Szkoda, bo wciąż ciepło a dobre lody nie są złe.
Może jednak będziemy mieli ciepło w zimie. Komin do nowej kotłowni się pojawił . Nie ma wciąż przyłącza , nie wiem co kombinuje gazownia , ale jeszcze nie zrobili. No i pytanie ile nas będzie kosztował gaz . A z tego co się zdążyłam zorientować , ulg dla mieszkańców wspólnot mieszkaniowych nie ma.
Ta zima jest wielką niewiadomą. A u Ciebie jak zwykle wszystko planowo i pełne zaangażowanie. Wielki podziw. Uściski.
OdpowiedzUsuńPlanowo to u mnie nigdy nie było, ale jakoś zawsze szybko udaje mi się zorganizować i ogarnąć . Miłego wieczoru!
Usuń