A my chcieliśmy . Co prawda zieloni w tym względzie jesteśmy ale daliśmy radę . Schodek prawie gotowy. Nie poszło nam w takim tempie jak planowaliśmy a to z powodu przelotnych deszczy i to konkretnych. Przerywały nam robotę ze trzy rAazy. Dokończymy jutro o ile nie będzie lać . Mamy wszystko przygotowane , przycięte łaty i deski i nawet zdążyłam pomalować impreganatem. Wystarczy tylko przykręcić. Odwiedza nas na działce kot. Dziś znów przyszedł . Nazwaliśmy go Miałczysław , co skwitował krótkim "miau". Został przez nas wygłaskany a małżonek nawet poczęstował go kawałkiem kiełbasy. No i już jest jego. Siedział potem obok małżonka przez całe popołudnie. Poszedł sobie dopiero jak zaczęło padać. Taki burasek z zielonymi ślepiami. Podobny do jednego z kotów mojej babci. Było zimno , ale nam to nie przeszkadzało . Cały dzień w ruchu i na świeżym powietrzu . Mnie pasuje . Zamiast obiadu upiekliśmy sobie kiełbaski na grillu . Zabrałam kilka kiszonych ogórków i pomidory , z dodatkiem działkowych ziółek wyszła całkiem pyszna sałatka , a do kawy mieliśmy wafelki i na deser owoce prosto z drzewa. Mnie tam nic więcej nie trzeba.
Teraz niestety nadrabiam przepierki , których nie zrobiłam rano , ale nie szkodzi. To już żadna robota w porównaniu z działkową .
Po drodze z działki wpadliśmy do empiku. Odebrałam moją zamówioną książkę i chyba zaraz przystąpię do czytania . dawno nie miałam w ręku zadrukowanego papieru . No i ciekawość mnie zżera.
Czasem dostaję się takiego "kopa",że robota w rękach się pali!
OdpowiedzUsuńA potem jedzonko pyszne - czego chcieć więcej!
Serdeczności posyłam!
Kopa jak kopa, po prostu należało to zrobić . jedna z wielu prac do wykonania na działce. Nie wiadomo za co najpierw łapać tyle tego jest. Buziaki
UsuńDziałkowy piknik. To jest to. Bardzo fajny dzień i pracowity. Buziaki.
OdpowiedzUsuńPrzede wszystkim praca , a skoro na działce to i jedzonko na świeżym powietrzu. Odbuziakowuję
Usuń