babusia

babusia
Obrazek znaleziony w cyberprzestrzeni- autor nie wiadomy

wtorek, 5 października 2021

5.10.2021 Parę spraw babusinych

 Od rana wkurzył mnie klient ( jakiś przypadkowy , z ulicy i z jakąś pierdołą ) . Jak dzwonił przed niedzielą to mu powiedziałam ,że się szef do niego odezwie po niedzieli , bo teraz grafik mamy zapełniony. Nie powiedziałam którego dnia . Dziś rano ledwie weszłam do biura telefon ; wyleciał z ryjem na mnie, że szef jeszcze nie dzwonił , do czego to podobne, że do tej pory nie znalazł czasu i tak dalej. Darł się jak pokręcony.  Ja tam się na takich uodporniłam i mnie byłe rozwrzeszczany klient nie sprowokuje, chociaż czasem mam ochotę coś głupiego takiemu powiedzieć , ale dałam sobie spokój i tylko jeszcze raz mu powiedziałam ,że przypomnę szefowi.  Coś tam jeszcze nawrzeszczał i się wyłączył. Małżonek dzwonił jak wrócił do biura , ale się gość obraził i nie odbierał. A niech tam. Nikt się z tego powodu nie zmartwił.  przyklepali nam klienci dwa kontrakty więc na razie będzie co robić. 

Nie działał wczoraj facebook . Mnie tam nie robi , bo i tak nie mam konta , czasem tylko zaglądam na forum fanów Nightwischa , bo znajduję ciekawostki o zespole , a wczoraj chciałam sprawdzić czy znów koncertu nie odwołują , bo takie informacje od Eventinu docierają trochę później . Stąd wiedziałam ,że nie działa . O tym ,że to katastrofa cywilizacyjna była dowiedziałam się dziś z wiadomości . I musiało być groźnie skoro aż debatę w "Tak jest " urządzili sobie naukowcy . Podobno są zdania podzielone , jedni uznali ,że to tragedia i w czarną rozpacz popadali , inni, że o dziwo znaleźli czas na pójście do pubu , spotkanie ze znajomymi i P O G A D A N I E  vis a vis , a nie wlepianie wzroku w ekran smartfona i nerwowe sprawdzanie "co tam panie w internetach" .  Może taka awaria powinna się zdarzać raz na tydzień na ten przykład , po to , żeby ludzie nie zatracili zdolności bycia ze sobą ? To tylko taka moja refleksja , bo wciąż pamiętam ławeczkę w krzakach bzu za osiedlowym boiskiem , trzepak koło bloków i schody na strych w naszym LO , gdzie życie towarzyskie kwitło .  Ale niestety , świat się zmienił .  Mnie tam mediów nie brakuje , mogę się obyć bez internetu  i tv , nie muszę sprawdzać wiadomości , ani kontaktować się ze światem wirtualnym, żyję przecież  w realu  . Owszem pisze bloga codziennie, tylko, że i tak pamiętniki pisałam od IV klasy szkoły podstawowej . Przyszedł taki czas więc zamieniłam pióro na klawiaturę i tyle... Może jednak  ta awaria da trochę ludziom do myślenia , przynajmniej niektórym. 

A poza tym nic szczególnego , zwykły październikowy dzień , kolorowy i słoneczny. Z wieczornego spacerku przyniosłam bukiet kolorowych liści.  

2 komentarze:

  1. Taki bukiet sama sobie zafunduję, ale jeszcze za wcześnie. Chyba, że jesień mnie zawiedzie i od razu zrobi się zimno i mokro. Upierdliwi klienci niestety bywają. A co do fb też się dowiedziałam na blogu, bo nie zauważyłam, że nie działa. Jest mi potrzebny, ale przeżyję jak muszę. Buziaki

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przez tyle lat nauczyłam się radzić sobie z klientami. Bukiecik jesienny koniecznie sobie zorganizuj.

      Usuń