Remont w toku. Ściany oskubane z tapety, podłoga zdjęta . Jutro wpada ekipa remontowa w postaci synalków i jak ich znam to i pracuś do nich dołączy . Będzie trzeba chłopakom solidny gar grochówki ugotować , albo jakiś inny dobry obiadek.
Sprawy firmowe w normie, choć i dzisiaj nie mało ich było .
Mężuś dziś badania na sprawy cukrzycowe przechodził kompleksowo . Nie ma tego złego , bo takich dokładnych badań to nasz rodzinny medyk na pewno by nie zlecił. A poza tym zamknęli ośrodek . Nie wolno chodzić do sklepu ani bistro i całkowity zakaz odwiedzin . A piguły na walizkach. Po pracy jeżdżą do domu ale z walizką ciuchów w bagażniku, na wypadek gdyby nie mogły opuścić miejsca pracy. Oddział kardiologiczny ( ten gdzie wykonują zabiegi ) też zamknięty. Zaprzestali przyjęć planowych. Nic dziwnego, zaraza nadal się szerzy .
Wszystkie portale i bardziej tradycyjne media trąbią dziś na cztery strony świata o tym ,że się w moim mieście sromotnikami potruli. No cóż , trzeba rozumu nie mieć ,żeby grzyby z niesprawdzonego źródła( w tym przypadku jakiegoś okolicznego menela) kupować , nie znając się na nich ani trochę.
No to jeszcze zaległe fotki wrzucę . Zbieram się i zbieram i wciąż nie mogę zdążyć .
Najpierw moje dwie zdobycze ciuszkowe . Modna kratka
Dekoracje jak zwykle piękne! I te miejskie, i te Twoje!
OdpowiedzUsuńŻe Ci się chce!!!!!
Nawet mi tego brakowało. Zwykle częściej zmieniam , ale ten rok jest jakiś dziwaczny, od Wielkanocy niczego nie zrobiłam
UsuńWszystko śliczne i rękodzieło i dekoracje i sukuenka ze sznurowką. Jesień pełna usmiechu. Buziaki
OdpowiedzUsuńZ tym uśmiechem jakoś w tym roku marnie , ale nie daję się; jest kiepsko, to i lepiej być musi prędzej czy później
UsuńWszystko cudne, chciałabym powtórzyć za Lucią 🙂
OdpowiedzUsuńW lesie widuję sporo grzybiarzy, ale ja osobiście grzybów nie jem, oprócz kupionych w sklepie pieczarek i borowików na wigilię. Nigdy też nie pozwolilam dać grzybów dzieciom, gdy mój teść s.p. przynosił ich całe kosze. Są narody, które uważają, że grzyb to... grzyb:) a nie produkt spożywczy:)
Ja uwielbiam ; grzyby jadłam od dzieciństwa , ale mieszkałam tuż przy lesie i się po prostu znałam jak i cała moja rodzina . Nie mam ostatnio czasu zbierać , ale kupuje od grzybiarzy , gdyby się trafił jakiś "trójak", rozpoznam natychmiast.
Usuń