babusia

babusia
Obrazek znaleziony w cyberprzestrzeni- autor nie wiadomy

wtorek, 8 września 2020

8.09.2020 Skleroza nie boli podobno

 a mój starszy synalek ma sklerozę jak co najmniej wielkości wieży od naszego ratusza. Zapomniał mi powiedzieć , że mam wnusi dziś po południu przypilnować , bo on sam będzie do późna pracował , a synowa na zebranie do szkoły idzie . Na szczęście wnusia zadzwoniła około 15.00 z pytaniem czy tata przekazał tę wiadomość . No i zdążyłam ją o 16.00 odebrać z domu i synowa mogła spokojnie iść na zebranie.  Wnusia pooglądała trochę bajki , w czasie gdy robiłam dla nas obiad . Nic szczególnego , tylko placuszki z jabłkami . Była już po obiedzie więc tylko spróbowała. Po obiedzie i herbatce poszliśmy na spacer. Tym razem całkiem długi. Mężuś dał radę .  Nie spieszyliśmy się za bardzo , porzucaliśmy się nawet rzepami . Beztroskie popołudnie można powiedzieć . Szalik wnusię bardzo ucieszył , nie chciała go odłożyć tak jej się podobał. Tym sposobem trochę mi się zamieszania zrobiło w planach , bo jak co wtorek miałam do matki pojechać , a jutro na działkę po gruszki . W tym układzie muszę jutro matkę odwiedzić a gruszki poczekają .  I tyle , dzień minął nie wiadomo kiedy . Czas chyba letnie ciuszki na górne półki przekładać , bo jesienne chłodki już się dają we znaki , szczególnie rano i wieczorami , choć na weekend 26 stopni na plusie zapowiadają . I dobrze , bo moje jesienno - wiosenne  nabytki wciąż czekają na pokazanie światu. 

2 komentarze:

  1. To nie skleroza tylko zakręcenie życiem. Jego tempem. I widzisz jak dzień przeleciał. A to co przełożysz nie ma takiego znaczenia. Dzisiaj tez jest dzień i jutro i pojutrze. Gruszki poczekają. Buziaki

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pewnie ; co się odwlecze to nie uciecze i nie uciekło. Ogarnęłam dzisiaj, a gruszki poczekają

      Usuń