babusia

babusia
Obrazek znaleziony w cyberprzestrzeni- autor nie wiadomy

sobota, 12 września 2020

12.09.2020 Weekendzio ...

 tak jakby. Roboty i tak po uszy , ale przynajmniej innej . Wczoraj przymusową wycieczkę do Łodzi zaliczyliśmy za sprawą klienta . Od jakiegoś czasu mamy ustaloną robotę na obiekcie klienta , ale w filii w Głogowie. Sprzęt przygotowaliśmy jak w ofercie, noclegi zarezerwowane od najbliższego poniedziałku i nagle rano telefon, że on chce inny sprzęt, ten droższy , z którego zrezygnował wcześniej. No i co było robić . Poczekałam aż kurierzy dostarczą paczki , a potem w samochód i wio do Łodzi, do dystrybutora . I gość ma szczęście , że dystrybutor w Łodzi od nas 164 km i miał na miejscu . Wkurzyło mnie to, bo dzień wcześniej zadzwonił, żeby jednak większy dysk twardy uwzględnić i słowem nie pisnął o reszcie . Dysk , proszę bardzo, to mamy na miejscu . Gdyby powiedział od razu to nie byłoby problemu , zdążyłabym zamówić . Towar przyjechał by wczoraj. Bez kosztów i straty czasu . Ale nie ma tego złego... jak mówią . Wreszcie poznaliśmy się z paniami z biura handlowego ; świetne zresztą dziewczyny , wesołe i barzdo sympatyczne . W drodze powrotnej zjedliśmy pyszny obiadek w przydrożnym barze - świetnie usmażone , chrupiące placki ziemniaczane z gulaszem , czego po takim barze się nie spodziewaliśmy . I nawet dobrze się jechało , pogoda ładna , nie za gorąco i już bardzo jesienne krajobrazy na dokładkę. Tak poza tym , przyszedł list od brata mojego ojca i zarezerwowałam bilety na koncert . Tym razem Simon & Gerfunkel Story. I zabieramy na koncert wnuczkę i starszego wnuczka . Młodszy jeszcze trochę za mały. Mam nadzieję ,że im się spodoba. Oczywiście nie są to w/w muzycy , bo ci już od wielu lat nie grają , ale dwoje młodych Brytyjczyków , gra na żywo na gitarach i śpiewa , a w tle leci na telebimach historia zespołu. Koncert w listopadzie , a Sali Ziemi więc możemy dzieci zabrać . Niech zobaczą , że jest też trochę inna muzyka niż ta z radia . I poznają jak to jest na prawdziwym koncercie. A skoro mowa o koncertach ; to postanowione; w maju przyszłego roku jedziemy UWAGA ! na Nightwisch !!!  Co prawda bez Tarji to już nie to samo , ale taki zespół to i tak najwyższa półka w swojej klasie więc warto. Obecna wokalistka też zresztą ma się czym pochwalić . A do Gliwic tylko 269 km więc damy radę . Zarezerwujemy sobie nocleg i będziemy się dobrze bawić . Jest na co czekać. Oby tylko zaraza nie przeszkodziła.

A dziś od rana jak zwykle ; najpierw zakupy, pranie ogarnianie chaty przedniedzielne , a po południu pojechaliśmy na działkę zrobić porządek ze spadami . Zaprosiliśmy też Szwagroską żeby sobie narwała owoców ile chce. Tym razem przyszła. Ni mniej nie więcej tylko z byłym mężem . Bo tak w ogóle to reaktywacja od jakiegoś czasu. Jedno i drugie nawiedzone ( modły , radio Maryja , teorie spiskowe o szczepionakch i wegetarianiźmie  i te rzeczy) więc się odnajdują . Ale niech im tam będzie , choć po mojemu to słaby pomysł wchodzić w te same zużyte kapcie. 

W poniedziałek odstawiam małżonka do szpitala . Trochę się chłop denerwuje , ale trudno.Jedzie po to , żeby stanąć na nogi. Pocieszam oczywiście jak się da ale stres nas nie omija. Mnie też , tyle, że nie mogę tego pokazać . 







2 komentarze:

  1. To rzeczywiście się dzialo. Plany koncertowe też swietne. Dzieciaki będą pamiętać swoj pierwszy koncert. Dorosly koncert. A za Was oboje trzymam kciuki. Bo i Ciebie to sporo będzie kosztować. Cóż naprawa zdrowia konieczna i trzeba działać w temacie. Milej niedzieli.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A co mamy sobie żałować , nie jeździliśmy w młodości, bo raz, że czasu nie było ,a dwa mało było koncertów. No to na stare lata pojeździmy.

      Usuń