Ja ambitnie postanowiłam zrobić w końcu te mitenki dla wnusi , a małżonek dalej dzielnie walczy z artefaktami z pracowni. Coś nie coś udało mu się wyrzucić , choć w ograniczonej ilości . Ale będzie miał drugą szansę , jak będzie rzeczy układał w szafach po remoncie. Przy okazji rozbił klosz od lampy i tu los po mojej stronie stanął , bo trzeba kupić nową . Ile razy chciałam to zrobić to się kłócił, że ta jest najlepsza na świecie . Noooo była , zaraz po stanie wojennym. Najchętniej to bym i meble wymieniła , ale nie będę go dołować . Przemaluję je tylko na jeden kolor . Pamiętają nasze poprzednie mieszkanie ( w obecnym mieszkamy już 25 lat) a jeden regał z nadstawką to nawet moją I Komunię pamięta . Kupili mi go rodzice jak do III klasy podstawówki szłam . Aż się prosi ,żeby coś z tym zrobić. Ale mój małżonek tak ma ; nie zmieniał by nic i nigdy. Efekt taki ,że mitenki prawie skończyłam , jeszcze tylko je ozdobię , a pracownia prawie pusta .
I jak to w niedzielę , wszystko w zwolnionym tempie i na luzie . Poczytałam też trochę i upiekłam serowe bułeczki na podwieczorek. Pyszne są . Nie piekłam ich już od kilkunastu lat. Nie miałam wprawdzie twarogu ale użyłam serka mescarpone . Trochę luźniejsze ciasto się robi , ale to nie problem , wystarczyło dosypać trochę więcej mąki . Z miodkiem z mniszka ( od Fusilli) albo dżemen agrestowym smakowały wyśmienicie. No i robi się to błyskawicznie .
Przepis na bułeczki :
20dkg białego sera
1 jajo
1 łyżka cukru
1 łyżka masła lub margaryny
20dkg mąki
1płaska łyżeczka proszku do pieczenia
Ser rozgnieść z masłej, jajkiem i cukrem , dodać mąkę , zagnieść cisto, uformować kulki wielkości dużego orzecha , naciąć na wierzchu , można posmarowac jakiem , ale nie koniecznie. Ułożyć na blaszce i piec w 200 stopniach , 20-25 minut . Z tej porcji wychodzi 10-12 , zależy jak duże się zrobi. Najlepiej smakują ciepłe posmarowane miodem , albo konfiturami lub powidłami.
Obiecane fotki dekoracji za niedługo ; nie zdążyłam zrobić .
To podbieram przepis, bo smaku mi narobiłaś okrutnego! :-))))
OdpowiedzUsuńSą pyszne , kiedyś często je robiłam , ale jakoś zostały zapomniane. Wypróbuj , a się zdziwisz.
UsuńJuz mnie kusi. Serek mascarpone pod nosem w sklepie zawsze. Też podbieram przepis. Calusy i czekam na fotki.
OdpowiedzUsuńPodbierz sobie , przepis pochodzi zresztą z roku 1918 , z książki kucharskiej po mojej babci
Usuń