Do pracy po urlopie wychowawczym wróciła dziś nasza synowa ,, na razie na pół etatu , żeby jeszcze mieć trochę czasu dla dzieci. Musiałyśmy parę formalności pracowych załatwić , jeszcze bhp i rodo do dopracowania , ale to jutro. Trzeba się było ostro do pracy brać i obie miałyśmy co robić. Przyniosła ciasto z masą krówkowo-budyniowa. Pychotka . Piec to ona potrafi!
Od wczoraj mamy uczniów na praktykach zawodowych z technikum. Takie 3-tygodniowe . Słabi są . Co roku zarzekamy się , że nie weźmiemy ale przychodzi jesień i znów ktoś prosi o przyjęcie , dzwonią nasi klienci , że może syna , albo kolegę itd. I znów ich mamy. W ogóle młodzież jakaś mało zaangażowana ostatnio. Z roku na rok coraz mniej. Ale może się rozkręcą , bo u nas taryfy uczniowskie nie obowiązują ; dostają zadania i mają je wykonywać. Bywało, że nam za to dziękowali. I może dlatego wciąż chcą przychodzić . Z tego co wiem , to w innych firmach co najwyżej sprzątają , albo instalują Windowsy.
Ogólnie dzisiaj w pracy działo się dużo . Ale najważniejsze , rozliczyłam kolejną inwestycję . Jak dotąd najlepszą w tym roku. I u klienta, który z kasą nie spóźnia się nigdy, już raczej zapłaci przed czasem .
W domu specjalnie się nie przykładam do pracy . Zostawiam sobie na sobotę , jeśli będzie padać , jeśli nie to oczywiście działka .
Pigoda raczej nie do prac ogródkowych. Chociaż kiedy nie pada można co nie co ogarnąć ogarną. Ciadto zabrzmiało pysznie. A młodzież .. Cóż są jakimi ich stwarzamy. Buziaki
OdpowiedzUsuńCo do młodzieży się zgodzę , chociaż kto wie jak to teraz działa ; ojciec urodził się po to ,żeby być strażakiem , wysportowany, zdyscyplinowany , dowodzi wszystkimi najtrudniejszymi akcjami a młodsze stopniem strażaki jak tylko jego cień zobaczą to już na baczność stoją, a syn wygląda i się zachowuje jak by przepraszał ,że żyje.
UsuńCzasem to tak działa. Boi sie, ze nie będzie taki jak ojciec i zamyka się w sobie. Tata dominuje.
OdpowiedzUsuńMoże i tak.
Usuń