babusia

babusia
Obrazek znaleziony w cyberprzestrzeni- autor nie wiadomy

czwartek, 13 czerwca 2019

13.06.2019 Z przygodami

dzisiaj .  Miałam na noclegu wnusię . Nic nadzwyczajnego , bo mam prawie co miesiąc. Rzecz jednak w tym ,że wychodziła ze szkoły już piętnaście po jedenastej, bo z racji upałów , skrócili im lekcje. Jakieś dwadzieścia po dziewiątej telefon. Dzwoni moja matka , że zasłabła i żebym po nią przyjechała na cmentarz i że siedzi na schodach przy tym dużym domu . Gdzie dokładnie się pytam. " "No w tym dużym domu na cmentarzu ". Juz biegałam z telefonem przy uchu , żeby pozamykać tylne wyjście i zgarnąć torebkę i kluczyki . Po czwarty raz zadanym pytaniu wreszcie powiedziała , gdzie dokładnie jest . Po drodze już myślałam jak załatwić odebranie ze szkoły wnuczki , bo jak by wyszło, że muszę z nią do szpitala jechać to by dopiero było. Podjechałam. Już stała karetka i z drugiego auta wysiadła matki przyjaciółka z butelką wody w ręce.  Jednak ludzie są w porządku. Udzielili pomocy , wezwali karetkę . Okazało się , że zasłabła , bo nie pije wody , a wczoraj jeszcze pojechała na wycieczkę do Częstochowy - w ten upał. Ratownicy zdążyli jej coś podać na obniżenie ciśnienia , które miała wysokie , zbadali na miejscu cukier i coś tam jeszcze , odprowadzili do samochodu i kazali jej pić po dwie duże butelki wody dziennie i gdyby się powtórzyło zgłosić się do lekarza rodzinnego. Odwiozłam matkę do domu , poszłam do sklepu po wodę , bo oczywiście nie miała i jeszcze raz zmierzyłam ciśnienie . Już miała  dużo niższe i zapowiedziałam, ze ma leżeć i wypoczywać . Oczywiście musiała ze mną dyskutować , że ona chce iść na pogrzeb znajomego . Jakoś jej wytłumaczyłam ,że ma siedzieć w domu i w ogóle na ten upał nie wychodzić jak nie musi , ale jak ją znam to długo nie usiedzi . Dzwoniłam potem około 14.00 i już jej nic nie było.
Po wnusię zdążyłam. Reszta dnia zeszła mi na jej pilnowaniu . W biurze oglądała sobie na salce filmy z tableta , a w domu bawiła z dziadkiem . Okleiła go nalepkami z czasopisma . Dziadkowi to nie przeszkadzało. Nic mu z zasady nie przeszkadza , gdy chodzi o wnuczęta .
Upał mnie wykańcza. Nawet wyspać się trudno , bo za gorąco.

4 komentarze:

  1. Chyba właśnie najbardziej narażeni na ten skwar są starsi ludzie! Mnie już zaczyna telepać, bo dwie noce prawie nieprzespane,a nie zanosi się na odmianę!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też się męczę niestety . Upał to chyba jedyny rodzj pogody , którego nie znoszę

      Usuń
  2. Dobrze ze tylko tak się to skończyło . Upal jednak swoje robi w organizmue osob starszych. Musi uważać.:*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Że musi , to rzecz oczywista , problem w tym jak ją do tego namówić czy też zmusić , bo robi wszystko na odwrót.

      Usuń