roboty świątecznej mam za sobą . Pozostało mi sprzątnięcie sypialni , choinka , zapakowanie prezentów i gotowanie smakołyków. No i sprawy w firmie , czyli inwentura i zamykanie roku. Chętnie bym sobie tę gonitwę firmową odpuściła , ale się nie da. Liczę ,że dwa dni po świętach będziemy mieć wolne, ale liczyć to sobie mogę ; barany przed zaśnięciem , co najwyżej, bo jeśli chodzi o pracę to u nas nigdy nic nie wiadomo. Na przykład dziś ; rano zadzwonił klient , że prosi o pomoc , bo w nocy miał awarię , zalało mu serwerownię i kilka innych pomieszczeń w firmie . Powyłączali wszystko jak tylko się sprawa wydała , ale programy od monitoringu , alarmu i centrali trzeba było odtworzyć , no to małżonek pół dnia przed komputerem siedział i wgrywał im oprogramowanie , zamiast mi w świątecznej robocie pomagać . Tak to u nas na co dzień wygląda . Wolne dwa dni po świętach więc są dość enigmatyczne. Na Wigilii będę miała w sumie 12 osób , bo będą też teściowa ze Szwagroską i moja matka.
Śniegiem sypnęło w nocy i nad ranem . Szkoda tylko ,że za długo nie poleży , bo temperatura zero i plus jeden.
A może jednak poleży. Uwielbiam takie rodzinne Wigilie chociaż gospodyni się napracuje nawet jezeli podzial pracy nastąpi. Ta inwentura to zmora. Niedtety rok trzeba zamknąć. Buziaki
OdpowiedzUsuńPracy jest sporo i to jedyna wada takich imprez. Będzie dobrze.
Usuń