Napisałam i znikło . Hmmmm.... No ale wiadomo ; komputery mnie nie lubią , pewnie dlatego .
Już mnie gryzie brak szydełka i igliczek , jednak długo żyć bez tego nie mogę . Choinka utrudnia mi dostęp więc muszę jeszcze trochę poczekać z robótkami włóczkowymi.
Temat awarii w starym biurze opanowany; dziś dla pewności poprosiliśmy naszego hydraulika , żeby sprawdził czy wszystko w porządku. Sprawdził i jest ok. Sąsiedzi niepotrzebnie robili szum.
Nową lampę powiesiliśmy . Wygląda całkiem ładnie , nawet lepiej niż się spodziewałam i ładnie rozprasza światło. Powiesiłam też na swoje miejsce obrazki . Takie trochę słodkie kwiatki , ale mają już swoją historię . Liczą jakieś 40 - 42 lata i były malowane na deseczkach przez miejscową malarkę specjalnie dla mnie . Dwa mniejsze dostałam od jednego kolegi z podstawówki na imieniny , większy od jego mamy. To była forma podziękowania . I tak już ze mną zostały. Barwy straciły trochę na intensywności , ale w sumie to nie szkodzi. I tak są ładne. Tym samym remoncik korytarzyka skończony.
Teraz czekamy na wnusię . Nocuje dziś u nas a jutro obowiązki babciowe. W czwartek idziemy na spotkanie sponsorów . Zaproszenia tym razem są "z osobą towarzyszącą"; w naszym przypadku imienne dla obojga. Dwa razy zapowiadany bal nie doszedł do skutku . Spotkania zwykle dochodzą , choć zwykle biorą w nich udział sami panowie; wiadomo sport to męska sprawa . Nie mam pojęcia w co się ubrać , chyba postawię na prostą elegancję i czerń. Mam fajną sukienkę z dwurzędowym zapięciem , wykładanym kołnierzem i rękawem 3/4,w stylu lat 50-tych . Chyba najlepiej się sprawdzi.
Bardzo ladny pomysł z tą sukienka. Koniecznie idź i baw sie dobrze mimo sportowych klimatów. Korytarzyk odnowiony. Szydelko poczeka. Buziaki A czasami komputery platają nam figle.
OdpowiedzUsuńNajchętniej to bym sobie tę imprezkę podarowała, ale choć raz w roku trzeba się pokazać między ludźmi.
Usuń