więc penie długo nie popiszę , bo mi internet przerywa . To z powodu anten , chwieją się od podmuchów wiatru, siada napięcie w sieci i przez to urywa się kontakt ze światem. Dzień zalany deszczem i zawalony robotą . Mnóstwo drobiazgów , które absorbują i zajmują czas , a odłożyć ich nie można .
Po pracy pojechaliśmy jeszcze do klienta w Swarzędzu . Szybko poszło , w sumie był drobiazg. Skorzystaliśmy z okazji i podjechaliśmy do le roy. Lubię markety budowlane . Oczywiście zawsze się gubimy . Ja oglądam swoje , małżonek swoje . Wszystko do góry nogami przestawione , inny układ niż był jeszcze całkiem niedawno więc musiałam się trochę postarać , żeby znaleźć to co chciałam. A chciałam farbę z diamentowym połyskiem do pomalowania przedsionka. Mam już prawie wszystko do wyremontowania przedsionka oprócz deseczek na wieszak do ubrań. Mężuś oczywiście utknął przy narzędziach , no bo gdzie , jak nie tam . W sumie kupiliśmy jeszcze kilka żarówek do domu , farbę i jakieś drobiazgi do firmy.
No i tyle . Nic ekscytującego. Jutro muszę trochę po mieście pobiegać w różnych sprawach . Dziś na targ się nie wybrałam , za bardzo padało a jak pada , to na targu stoi tylko kilka straganów więc nie było po co.
Te wichury to straszna klęska . Może tym razem bedzie łagodniej . A u mnie złota włoska jesień . Wciąż mam na sobie letnie bluzeczki. **!
OdpowiedzUsuńWiało solidnie , są starty . Tym razem nieco bardziej na zachód było centrum , ucierpiało poznańskie zoo.
Usuń