na plusie , pokazywał termometr o godzinie 7.10 kiedy na niego popatrzyłam. Jesień w pełnym rozkwicie , kolorowa , słoneczna , z lecącymi z drzew liśćmi i zapachem ziemi w powietrzu. Do pracy dojechałam bez problemu , ale ci co jechali tą samą trasą w przeciwnym kierunku musieli nie źle kląć. Kawałek za miastem zdarzył się jakiś wypadek , latały karetki , wozy strażackie i radiowozy; najwyraźniej musiało być groźnie. Korek ciągnął się przez całe miasto aż prawie pod nasze nowe biuro czyli jakieś 5 km. W pracy jak zwykle , mnóstwo drobiazgów , które trzeba załatwić .
Popołudnie też bez szaleństw , od nie pamiętnych czasów wybrałam się do Biedronki. Po wodę , bo mi się zapas wyczerpał i właściwie to wszystko , kupiłam jeszcze tylko tabletki do zmywarki i aż dwie gruszki. Ostatnio nawet ziemniaki na sztuki kupuję . Jakoś z wiekiem mamy mniejsze potrzeby jeśli chodzi o ilości jedzenia.
Na świecie coraz bardziej niespokojnie ...
Jutro w kraju powtórka z ubiegłorocznego czarnego protestu , tym razem kobiety walczą o in vitro , tabletkę "dzień po" i przeciw przemocy domowej. Oczywiście solidaryzuję się z paniami i jutro idę do pracy ubrana w czerń .
Czarny dzień. Smutne że to co normalne mogloby być trzeba wywalczać protestem. A jesień u mnie z temperaturami znacznie wyższymi .Rankiem 17 19 stopni.:)***
OdpowiedzUsuńSmutne i nic nie wskazuje na to,że się poprawi .
UsuńNie wiedziałam o jutrzejszych protestach. W takim razie ja zaraz wyjmuję czarne ubrania. Na Górnym Śląsku trzeba było drapać szyby w autach dziś rano.
OdpowiedzUsuńJa jak pewnie wiesz interesuję się polityką , to co "drobnym druczkiem" czytam wręcz namiętnie stąd wiem i o protestach. Tak zimno to jeszcze u nas nie jest , ale jutro muszę jednak jesienną pelerynę z szafy wyciągnąć
Usuń