załatwiam od ręki , na cuda trzeba trzy dni poczekać . Taaaak , jak mnie przypadkiem kiedyś kanonizują to na pewno zostanę patronką od spraw nie możliwych do załatwienia . A nawet jak nie to i tak jestem w tym dobra . Znów załatwiłam kolejne i to szybko . No i dobrze.
Tydzień nie kończy się najlepiej . Małżonkowi popsuł się samochód i to w Bydgoszczy . To miasto jednak jest trefne . Bo o przygodach związanych z wyjazdami do Bydgoszczy to mogłabym książki pisać. Na jakiś czas odpuściło , ale jak widać temat wraca . Załatwiłam holowanie z ubezpieczenia . Nawet nie wiedziałam , że tak można , ale mój młodszy synalek stwierdził, że mam sprawdzić polisę, bo pewnie mamy taką możliwość . I okazało się , że mamy , a załatwienie sprawy trwało kilka minut. Auto jest już na podwórku firmowym , a jutro zostanie zaciągnięte do warsztatu. No i tu jest mały problem , bo ja zostanę bez auta , no bo czymś mój małżonek do klientów jeździć musi. Chyba się na rower przesiądę na te kilka dni kiedy będzie naprawiane. Jeśli nie będzie padać to dam radę .
Jak by tego było mało , przestał nam działać telewizor. Sprawa okazała się trywialna . Po niedawnej nawałnicy i wczorajszym wietrze przechyliła się antena sąsiada i zasłoniła naszą . Wystarczyło tamtą odsunąć .
Jutro planowaliśmy posprzątać garaż ale nie wyszło. Mężuś jedzie do klienta , a ja w tym układzie chyba się za porządki przedjesienne zabiorę,, bo to dobra okazja , jak się po domu nikt nie kręci.
Spódniczki przybywa. Już mam połowę . Dziubię sobie wieczorami i w ten sposób odreagowuję różne niefarty i inne pechy .
Robotki mają to do siebie ze uspokajają. Dobrze miec w rodzinie patronke do spraw beznadziejnych.:)**!
OdpowiedzUsuńDobrze,że istnieje coś takiego jak robótki , inaczej nie ręczyłabym za swoje nerwy
Usuń