teraz to właściwie już godzin nie dni wyjazd. I dobrze, bo mam dość . Wszyscy zresztą mamy . Dostaliśmy w kość przez ostatni rok. Najchętniej to pojechałabym w jakieś odludne miejsce , gdzie komórka nie ma zasięgu , a o internecie jeszcze nikt nie słyszał. Pomarzyć można ... Na razie jeszcze nic na wyjazd nie przygotowałam. W sumie to nie szkodzi , zdąże to zrobić jutro, zwykle nie mam kłopotu z pakowaniem się na wyjazd. Wystarczy mi pół godziny. A jeśli chodzi o sprawy przyziemne to nic szczególnego . Popychamy wszystko do przodu.
Popołudniu opiekowałam się wnusią . Synalek jechał na awarię , a synowa była na zebraniu w szkole. Odrabiała ze mną lekcje . Kombinowała żeby szybko skończyć i zaczęła brzydko pisać ale jej nie pozwoliłam. Boczyła się na mnie trochę , bo wolałaby się bawić . Potem pograłyśmy w skaczące czapeczki , wilka i owce i warcaby . To ostatnie jeszcze nie całkiem jej wychodzi , ale w pozostałe gry udało jej się mnie ograć.
Haniu są takie miejsca. Polecam pensjonat Wojtatówka w Beskidzie Żywieckim: kilka lat temu spędziłam tam sylwestra. Mieliśmy kłopot, żeby złapać zasięg.
OdpowiedzUsuńDzięki , może skorzystamy w przyszłości. Na razie mamy w planach jak co roku Bory Tucholskie i kaszubskie jeziora
UsuńPozdrawiam i życzę dobrego długiego wyjazdu i weekendu.
OdpowiedzUsuńDziękuję , Na pewno będzie wesoło , choć w sumie krótko.
UsuńTu też napiszę. Baw się dobrze i wracaj szczęśliwie.:)*
OdpowiedzUsuń