i to szybko , już znów koniec tygodnia . Dzisiejszy dzień spędziłam na telefonach. Niby nic takiego ale gadałam i gadałam . Rozdzwoniły się już rano jak byłam na targu . A tak , tym razem mi się udało. Zatrzepanie ciuchów , jak zwykle od paru lat zresztą . Uzupełniłam zapasy i nic więcej . Są już młode warzywa szklarniowe . Kupiłam kalafiora i młodą kapustkę . Może ugotuję w sobotę zupkę z dzieciństwa , po naszymu "parzychę". Wieki jej nie gotowałam. Ostatecznie potwierdziłąm rezerwację , dla kolejnych chętnych też, na nasz wyjazd. Teraz to już nic nam nie przeszkodzi w tym przedsięwzięciu. No , chyba jakiś najazd kosmitów albo inna klęska żywiołowa.
Po południu dokończyłam tulistworka dla wnusi ; wyszedł mały pokraczek .Posunęłam też trochę pracę nad moim pudełkiem. Wychodzi tak se , przynajmniej na tym etapie. Zobaczymy jaki będzie efekt końcowy.
Wypatrzyłam na olx-ie fajny fotel bujany , cały z drewna , próbuję się trochę potargować z wystawcą, ale jak na razie nie ma odpowiedzi. Mam wiklinowy , ale maluchy go nadwyrężyły co nie co. Wiadomo ; sypialnia dziadków to najlepszy plac zabaw. Obawiam się ,że jak najmłodszy odkryje możliwości jakie stwarza fotel bujany i zacznie po nim skakać to się może pokaleczyć . Mam pewną koncepcję więc mogę kupić używany , bo i tak go zamierzam przemalować . Poczekam , może wystawca nie miał czasu odebrać poczty i dlatego nie odpisuje.
Ach fotel bujany nazywany u mnie w domu rodzinnym " bujak"... moje marzenie. I w żadnym domu nie mam na niego miejsca. Czyli bedzie " laba". Buziaki
OdpowiedzUsuńJa mam dużą sypialnię , aktualnie mieści się w niej wielki fotel z wikliny , ale nie zbyt trwały to materiał na fotele.
Usuń