Niespodzianka polegała na tym ,że nie miałam pojęcia ,że taki klimatyczny lokalik mieści się w naszym mieście. Lokale w tym miejscu , a konkretnie jednej ze stylowych , starych kamieniczek w zabytkowym centrum ,były od dawna a właściciele często się tam zmieniali tak samo jak i nazwy . Jakiś czas temu powstała w tym miejscu pierogarnia o nazwie Loft. Młodzież wcześniej była tam raz. A na dziś zaprosili nas tam na urodzinowo - imieninowy obiad i popołudniową kawę . Klimat starej kamienicy z belkami, schodami , odkrytymi fragmentami cegieł , wszystko w tonacji szaro- biało - czarnej , prostych form , metalu i szkła. Sprzęty , tekstylia i zastawa z Ikea doskonale się wpisały w wystrój. Fakt,że styl Ikea jest taki nieszkodliwy, do wszystkiego pasuje i wysilać się nie trzeba przy urządzaniu . W tym przypadku jednak doskonale podkreślił klimat i atmosferę . Obsługa przemiła i nastawiona na klientów i najwyraźniej bardzo lubiąca dzieci . Nie przeszkadzało im ,że biegali po schodach , pokrzykiwali i zaglądali do barku przez takie wewnętrzne okienko . Kuchnia też całkiem smaczna ; domowy rosół z makaronem i pierogi z mięsem , jako dodatek przesmażona cebulka , sos koperkowy i tzatziki , na deser krem waniliowy z sosem wiśniowym . W sumie proste i pyszne. Był jeszcze urodzinowy tort . Torty piecze pewna pani ze wsi , w której mieszka młodsza młodzież . I robi to niesamowicie . Tak trochę po staremu , na nasączanym biszkopcie i kremie na bazie żółtek. Coś zupełnie innego niż te z piekarni , nawet tych renomowanych. Jednym słowem było pysznie. Gdyby nie te moje wczorajsze sensacje pozwoliłabym sobie na więcej , a tak poskubałam tylko wszystkiego po trochu. Młodzież miała fajny pomysł .
A poza tym po tych 36 godzinach snu wyskoczyłam dziś z łóżka już parę minut po siódmej rano. Nie mogłam dłużej leżeć choć właściwie to nie miałam żadnego powodu ,żeby w niedzielę tak szybko wstawać. Opłaciło się bo nadrobiłam braki z wczorajszego dnia czyli pranie i podciągnęłam robótki decoupagowe; skończyłam tackę i prawie skończyłam pudełeczko . Zostało polakierowanie .
Jutro kolejny szaleńczy tydzień pracy. Przyjemnie zaskoczyło mnie wydawnictwo ; zapłacili przed terminem . Tylko więcej takich klientów.
Tydzień więc zacząl się bardzo udanie i niech taki będzie do następnego weekendu. Jutro juz marzec i potem zaraz beda Święta i pełnia wiosny. Buziaki a obiad brzmiał tak jak smakowal . Pysznie. :)
OdpowiedzUsuńNo nie wiem z tą wiosną , bo u nas dziś śniegiem sypnęło. U mnie oszczędnie , ale bardziej na południu zima na całego. Obiad dojadamy dzisiaj , bo dostaliśmy pozostałości "na wynos"
Usuń