W pracy jak zwykle , tempo obłędne ale o tym pisałam i wiem , powtarzam się . To jednak część mojego dnia codziennego i wspomnieć wypada.
Pospałam dziś sakramencko . Obudziłam się o 7.20 , co mi się zdarza wyjątkowo rzadko. Do pracy jednak zdążyłam , nie ma to jak dobra organizacja. Rano zerwałam się na chwilę na pocztę , po drodze zajrzałam do dwóch sklepów . Otworzyli nowy kawałek od poczty , z odzieżą dziecięcą . Piękne , bardzo stylowe ciuszki dla maluchów i absurdalnie drogie .
Zaliczyłam małe zakupy w biedronce , takie trochę pod święta ; cukier , bakalie , takie tam . I właściwie to wszystko na dziś . No nie całkiem; jeszcze umówiłam się do fryzjerki , bo czas porządek na głowie zrobić przed imprezą i zamoczyłam w wybielaczu wszystkie szydełkowe aniołki i śnieżynki .A i jeszcze umyłam zmywarkę. Czynności tak prozaiczne i nieistotne, że aż trudno je zauważyć . Tyle,że ja lubię takie mało znaczące zajęcia . Odreagowuję przy nich firmowe szaleństwa . Mogłabym tylko tym się zajmować .
W Sejmie straszna zadyma o Trybunał Konstytucyjny . Dawno nie pisałam żadnego nie politycznego kawałka , ale tak po prawdzie , nie wiem jak miałabym to wszystko skomentować . Ciśnie się jedno słowo : dyktatura . I mam jakieś dziwne wrażenie , że już to przerabialiśmy .
Jutro wybieram się na targ , właściwie bez konkretnego celu , ale lubię się pokręcić po straganach.
Moje aniołki jeszcze w szarościach. Może jutro uda mi się je wyjąć. Ty jesteś świetnie zorganizowana więc dziwnie spokojna, że zdążysz ze wszystkim. :)***
OdpowiedzUsuńMoże z boku to wygląda na dobrą organizację , ale ja mam wrażenie potwornego chaosu , ale może mi się tylko tak zdaje.
Usuń