Dziś niestety na politykę czasu nie miałam więc "kawałka" nie będzie ale nadrobię , mam jeszcze nie mało w zanadrzu.
Z powodu źle wstawionych okien i nadmiaru roboty nie pojechaliśmy do młodszej młodzieży złożyć życzenia z okazji rocznicy ślubu - ósmej . Mam nadzieję ,że jutro odrobimy tę wpadkę . W każdym razie butelkę węgierskiego szampana mamy przygotowaną . Leci ten czas ... A za dwa miesiące na świecie będzie drugi wnusiu .
Za to wnusi wypadł pierwszy mleczak . Przyjechała specjalnie żeby się tą szczerbką w zebach pochwalić . Wygląda uroczo. Równie ładnie w żakieciku w czarno - białe paski , który jej niedawno kupiłam .
Mężusia mi gdzieś wciągnęło , ani nie dzwoni ani słuchawki nie podnosi. To do niego nie podobne .No i teoretycznie robotę już dawno powinien skończyć , bo nic skomplikowanego nie miał.
Nareszcie chłodniej. Dziś nawet popadało jakieś półtorej godziny , co i tak wiele nie zmieniło ; ziemia długo będzie odrabiać tę suszę .
Urocze są takie " szczerbatki"... od polityki niestety nie da sie uciec a trzeba czasem. Buziaki
OdpowiedzUsuń