Uuuufffff!!! Nareszcie chwila luzu. Wnusia pojechała do domu , zmęczona niemożliwie. Wstała dziś za piętnaście piąta i za nic nie dała sobie powiedzieć,że ma jeszcze pospać . Około 13.00, po letnich zajęciach w bibliotece zabrała ją młodsza synowa na wieś i szaleli z wnusiem do 20.30. Chcieliśmy ją zabrać wcześniej ale oboje taki wrzask podnieśli ,że oni chcą się jeszcze bawić , że daliśmy spokój. Odebrali ją rodzice w drodze z Poznania , potem wpadli do nas po rzeczy małej . Wcisnęłam im jeszcze kolację i pojechali. Lubią się te nasze maluchy.
Wczoraj odebraliśmy teściową z sanatorium, po drodze pojechaliśmy jeszcze na zakupy , bo chciałam uzupełnić moje zapasy , a teściowa też nic nie miała w lodówce , bo tydzień jej nie było w domu. Zadowolona z pobytu , miała aż 6 zabiegów , a poza tym chodziła sobie na spacery do tężni i po parku.
Budowa postępuje. Dziś stawiali ścianki działowe. W tym tygodniu mają jeszcze wkopać wszystkie rury , a potem zostanie już tylko strop i wylewka podłogi i przerwa na przesuszenie murów. Idzie błyskawicznie. Ta nasza budowa staje się w mieście legendarna z powodu szybkości . Każdy zwraca nam na to uwagę . Mam nadzieję ,że nie będzie żadnych wpadek i długich przestojów.
W pracy zapowiadają się nowe zlecenia . Terminy umawiam na po urlopach czyli po 17 sierpnia.
Lato w tym roku jakieś szare . Wyjątkowo mało słońca jak na naszą okolicę . Mnie tam nie przeszkadza , ale w końcu jest lipiec .
Jutro dotrze do mnie zamówiony żakiet . Ciekawa jestem czy będzie taki efektowny jak na zdjęciu .
Mamy starszego wnusia do niedzieli , też mamy wesoło , bo jest jak szatan i jak zwykle w takich razach jest robota , ale trzeba jakoś dać radę , dobrze ,
OdpowiedzUsuńże są komputery , można trochę zdalnie . O urlopie nawet nie myślimy. Całuski
Urlop? Ja już nie pamiętam co to jest . Też mamy mnóstwo pracy.
Usuńja nie narzekam. Trochę deszczu i znów wróciła piękna pogoda. Cieszę się, że u Ciebie dobrze a nawet świetnie z budową. Nadrobię, jak wrócę do Italii co u kogo słychac. dziś tak tylko zerkam. Buziaki
OdpowiedzUsuńJa też nie narzekam ,deszcz mi nie straszny ; szkoda mi tylko,że nowymi kreacjami się nie naciesze.
Usuń