babusia

babusia
Obrazek znaleziony w cyberprzestrzeni- autor nie wiadomy

czwartek, 12 lutego 2015

12.02.2015 Tak mnie naszło ...

Od paru dni coś mnie gryzie ; na pytanie dziennikarki Polsatu skierowane do jednego ze związkowców - darmozjadów " jak wygląda dzień pracy związkowca ?" - odpowiedź nie padła , sprecyzować nie chciał . No i tak myślę i myślę ... No i przyszło mi do głowy sprecyzować  czym ja się zajmuję w pracy ... No i :

 Sprawy, którymi zajmuję się w firmie:

pisanie ofert (około 350 w roku)
pisanie kosztorysów ( średnio 1/3 tego co wyżej)
zamówienia w tym na nasz użytek i do wysyłki dla klientów (codziennie po kilka)
reklamacje
  • wypełnianie rma
  • przygotowanie sprzętu do wysyłki
  • monitorowanie i pilnowanie żeby szybko wróciły do klientów
pisanie faktur za wykonane roboty
rozliczanie inwestycji
pilnowanie płatności i windykacja dłużników
przyjmowanie zleceń przeróżnych i tłumaczenie klientom ,ze mamy terminy i dlaczego będą obsłużeni w kolejności zgłoszeń
korespondencja tradycyjna ( kilka – kilkanaście pism w ciągu dnia)
korespondencja meilowa (kilkadziesiąt w ciągu dnia)
organizacja szkoleń dla serwisantów i dla naszych ludzi
pisanie sprawozdań do GUS i UKE ( paranoja)
wysyłanie „ w chatkę z piernika” różnych namolnych sprzedawców telefonicznych , którzy chcą wcisnąć bezwartościowy towar lub usługę albo liczą ,że wkręcą w coś nieświadomego klienta ( istna plaga egipska)
załatwianie spraw w urzędzie i w zusie ( o Jezusie !)
rejestrowanie aut jak akurat któreś wymieniamy ( jeszcze raz o Jezusie !)
pilnowanie terminów badań technicznych aut ( jak bym się na tym znała)
załatwianie spraw w gminie i starostwie
płacenie naszych rachunków ( świat się z tego składa)
pakowanie i wysyłanie paczek ( w ilościach hurtowych ,niby w domu wysyłkowym)
obsługa klientów przychodzących do biura i dzwoniących
wysyłanie i odbieranie listów na poczcie
umawianie terminów
wypłacanie pensji i premii pracusiom , tudzież innych świadczeń pieniężnych i rzeczowych
rozliczanie się z podwykonawcami ( sprawdzanie ich roboty czasem też )
wyjazdy do hurtowni po towar ( kiedyś częściej)
odbieranie przesyłek od kurierów i oczywiście sprawdzanie czy są zgodne z zamówieniami
„świecenie oczami” za personel i szefa ( średnio licząc raz na dwa dni, w sezonie okołoświątecznym dwa razy na dzień)
Odkręcanie pomylonych zamówień ( wariatkowo)
szukanie w internecie różnych sprzętów często bardzo nietypowych i załatwianie spraw beznadziejnych i niemożliwych ( na cuda trzeba trzy dni czekać niestety)
ustalanie cen i negocjowanie warunków dostaw ( to idzie mi nie źle)
negocjowanie warunków kontraktów z klientem ( w tym jestem naprawdę mocna )
pisanie umów i ewentualne konsultowanie z prawnikiem
pilnowanie terminów odnawiania umów
pilnowanie magazynów i pisanie , kto i na jaką robotę co zabiera ( jeszcze większe wariatkowo niż odkręcanie pomylonych zamówień)
zbieranie od pracusiów zleceń wykonanych
robienie inwentury (czytaj :liczenie każdej śrubki)
opisywanie faktur i szykowanie dokumentacji do księgowej
dostarczanie papierów do księgowości i dyskusje z księgową (o tym jak wyjść na swoje a nie łożyć na górników, rolników i innych nierobów )
kontakty z prawnikami ( czasem się przydają)
zamieszczanie reklam w gazetach i innych mediach ( wymyślanie tekstu też )
czytanie wszelkich przepisów prawnych i podatkowych
zamawianie prenumeraty czasopism branżowych
zakup materiałów biurowych , środków czystości, kawy , herbaty i papieru toaletowego oraz zupek chińskich (czyt. ulubionych ,regeneracyjnych zupek pracusiów – zjedzą każdą ilość)
kontakty ze spółdzielnią mieszkaniową ( mam nadzieję ,ze kiedyś ktoś zaorze ten socjalistyczny beton)
pilnowanie terminów uprawnień i zgłaszanie pracusiów na kursy odnawiające
pilnowanie terminów badań lekarskich
załatwianie reklamówek firmowych, ubrań z nadrukami, kartek świątecznych i upominków dla klientów
przygotowywanie dokumentacji do przetargów i bywanie na otwarciu ofert( coraz rzadziej ale się trafia)
wypełnianie papierów na temat recyklingu, przy okazji wywożenia złomu elektronicznego, zużytych tonerów i akumulatorów ( temat nie do ogarnięcia dla przeciętnego śmiertelnika; dla mnie też nie)
pomoc naszym serwisantom przy załatwianiu różnych spraw u producenta i dostawców sprzętu
oraz wspieranie ich przy obsłudze klientów
dowożenie pracusiom materiałów na roboty , jak przypadkiem zabraknie albo coś nagłego wyskoczy
załatwianie spraw u operatorów telefonicznych ( awarie, odnawianie abonamentów itp.)
załatwianie spraw z ubezpieczeniem ; grupowe, mienie firmy , auta, dodatkowe emerytury itp.
bieganie do punktu ksero w sprawie wydruków dokumentacji technicznych wielkoformatowych
sprzątanie biura
utylizowanie ton papierzysk , które nie powinny się znaleźć w zasięgu wzroku osób trzecich ( czytaj palenie w działkowym grillu)
wzywanie fachowca jak się zatnie spłuczka albo zatka rura odpływowa w wc
prozaiczne parzenie kawy i zabawianie rozmową klientów oczekujących na spotkanie z szefem lub innym pracusiem albo na swoją kolej w obsłudze
WSZYSTKO INNE , CO AKURAT SIĘ TRAFI CZYLI STO TYSIĘCY INNYCH CZYNNOŚCI , KOPANIA OGRÓDKA i ODGARNIANIA ŚNIEGU NIE WYŁĄCZAJĄC

A poza tym : 24 lutego będą nam robić prąd na budowie . Tempo obłędne ; 300% normy  ( na minusie oczywiście ) 

Aha, byłabym zapomniała; wczorajszy meil okazał się próbą przejęcia kontroli nad komputerem , ale wszystko dobrze się skończyło , póki co 



2 komentarze:

  1. Zastowię bez komentarza. Może należy to udostępnić. :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Udostępnić ? W najlepszym razie ktoś by się zdziwił i tyle . Ktoś , kto nie otarł się o swoją działalność nawet nie zrozumie o czym mowa.

    OdpowiedzUsuń