Archiwum rozpracowane . Gość odpisał . Rano miałam korespondencję . Uzgodnione co trzeba, zlecenie złożone , wuja poinformowany o tym jak sprawy stoją. Pozostało czekać na przesłanie nam stosownych dokumentów .
Dzień miałam dziwaczny i jakiś zakręcony, parę spraw ogarnęłam , jeszcze więcej wpisałam na listę jutrzejszych . A poza tym jakoś nie szczególnie się dziś czułam . Nie wiem czy to początki jakiejś infekcji czy po prostu zmęczenie . Raczej to drugie , bo specjalnie objawów nie mam poza kiepskim samopoczuciem i szczypaniem w oczach.
Popołudnie i wieczór po woli mi biegną w pustym mieszkaniu. Mężuś z chłopakami kończą projekt. W piątek wszystko musi działać . Odprasowałam mężusiowe koszule w liczbie 9 tym razem , pojechałam z synalkiem odebrać auto od mechanika ( poszła jakaś uszczelka , odstawił do warsztatu a dziś podwiozłam go po odbiór) . Niby nic takiego , ale z paru stówek trzeba było wyskoczyć. Mówi się trudno , auto zarabia na siebie intensywnie w firmie.
Pogoda szaleje ; w nocy spadło całkiem sporo śniegu, przetrwał trochę dłużej niż do południa a potem wszystko zaczęło się zmieniać w błoto pośniegowe. Nie lubię takiej pogody , wolę mróz , choćby i 20- stopniowy.
Jutro muszę zlikwidować świąteczny wystrój mieszkania . Wciąż jeszcze wiszą szyszki i reniferki. Nie mam na razie pomysłu czym ożywić przestrzeń do czasu , gdy przyjdzie pora na kolory wiosenne. Na pewno coś mi wpadnie do głowy.
Aha , i jeszcze pomyśleć co na imieninowe przyjęcie . Synowa obiecała swoje pokazowe dania w dwóch wariantach czyli golonki. Nie mam pojęcia jak je przyrządza ale robi to rewelacyjnie. Mnie kazała zrobić jakieś przekąski i ciasto . Zwykle na imieniny piekę pączki , ale nie wiem czy i w tym roku będę się w to bawić . Może tym razem chruściki i róże karnawałowe , albo szarlotka na ciepło ?
Stawiam na szarlotkę . najmniej roboty a na ciepło to juz sukces murowany. U mnie wciąż biało ale zapowiadają temperaturę dodatnia więc będzie mokro bo wczoraj cały dzień sypało. tylko dzieciaki widziałam na własne oczy lepiły bałwana :)
OdpowiedzUsuńCoś w tym powietrzu się trzyma. Też od paru dni czuję w gardle łaskotanie dziwne, profilaktycznie piorę tabletki na to! Mam nadzieję, że wystarczy i mnie nic nie drapnie!
OdpowiedzUsuńSzarlotka, zwłaszcza na ciepło i z lodami, to strzał w dziesiątkę! :-)))
Też tak myślałam , ale rodzinka marzy o chruścikach i piance z galaretką w środku. Wychodzi ,że będą chruściki.
OdpowiedzUsuń