I to właściwie mówi wszystko. Mała jest niesamowita. Ostatnio zafascynowała ją bajka "Kraina Lodu" . Bajka jak bajka , ale zna i umie zaśpiewać wszystkie filmowe piosenki. Bardzo trudne do zaśpiewania piosenki . Aż mnie zatkało jak je usłyszałam z ust pięciolatki.
A poza tym , jak to z wnusią . Trzeba było czytać bajki, rysować księżniczki ( akurat damy w krynolinach i innej historycznej garderobie wychodzą mi doskonale więc zaimponowałam wnusi w tym względzie ) i gadać bez końca. Zrobiłam też na drutach kubraczek dla lali - wyszedł lepiej niż się spodziewałam, zwłaszcza,że nie tak łatwo zrobić sweterek , który ma 12 cm długości i 10 na szerokość. Ale mała szczęśliwa. peleryny dla innej lali już nie zdążyłam, dokończę wieczorem - nic się nie poradzi jak się jest babcią - trzeba wnusine lale przyodziewać .
Młodzież się wybawiła karnawałowo ; szaleli aż do 5 rano, a potem odsypiali.
Resztę niedzieli zamierzamy spędzić spokojnie przy dzbanku herbaty .
I to byłoby na tyle. Jutro kolejny pracowity dzień .
Po to są babcie... i jakie zostają wspomnienia. Mnie tez odwiedził dziś wnuk... walczy z sesją. Jeszcze jeden egzamin mu zostal. Buziaki Haniu.Ostatni tydzień stycznia przed nami.
OdpowiedzUsuńZleciał ten styczeń , szybciej niż by się chciało
OdpowiedzUsuń