Rzuciłam hasło synowej, żeby jakąś ciekawą poduszeczkę skombinowała i grającą zabawkę po wnusi. Rozgadała dziewczyna "psiapsiółkom " ,że teściowa w akcję świąteczną się wdała i co z tego wynikło ? Ano: ogromny karton zabawek wszelakich . Ogromny to znaczy mniej - więcej 1,5 x 0,6 x 0,6m a może większy , pełniutki zabawek . Sama mam sporo różnych zabawek po dzieciakach i synowe jeszcze więcej . No i mamy zgryz ; co z tym począć . Tu się z apelem do czytających zwracam : gdybyście wiedziały/wiedzieli o jakimś domu dziecka , żłobku , rodzinie wielodzietnej, przykościelnej ochronce , przedszkolu czy innej instytucji w potrzebie , dajcie mi znać . Chętnie prezent w postaci kartonu zabawek ( albo kilku kartonów , bo nie wiem czy nadal nie będą nas nimi zarzucać) zrobimy.
A poza tym to prawie wszystko spakowałam i opisałam jak należy . Zabrakło mi opakowań więc trzy sztuki na jutro sobie zostawiłam , muszę z biura kartoniki i folię bąbelkową przynieść . Miałam frajdę przy tym pakowaniu . Mężuś tylko patrzył i się uśmiechał z aprobatą .
Po południu pojechaliśmy na degustację wina . Jak zwykle zaszaleliśmy . Wybraliśmy małe co- nie co dla nas i parę butelek na prezenty firmowe.Wina jak zwykle od lat doskonałe. Po degustacji wypuściliśmy się jeszcze do Aucham , młodzież na zakupy, my na pokręcenie się odebranie z reklamacji wiertarki. Zamiast wiertarki dostaliśmy kasę . Nie wiadomo gdzie zniknęła wiertarka - zaginiona w akcji najwyraźniej.
Do miasta zawitała zima ; na termometrze -6 i porywisty , przenikliwy wiatr.
Na pewno sie znajda osoby czy instytucje, ktore Ci podpowiedza.gdzie ofiarowac zabawki.
OdpowiedzUsuńCo Ty bedziesz robic przed Świetami. Już jestes gotowa :) a ja w lesie