Uuufff , szaleństwo . Wszyscy jak by się powściekali - już , zaraz , czemu jeszcze nie zaczęliśmy . A my musimy po kolei . Inaczej się nie da. W niedługim czasie się to przełoży na całkiem konkretne kwoty na koncie , ale wcześniej chyba się we własne dupska będziemy gryźć żeby z wszystkim dać radę.
Dzwoniłam do wuja . Moje "coś mi mówi " jak zwykle się nie myliło. Choruje od paru miesięcy . Robota książkowa leży , ale do pracy chodzi nadal - w wieku 76 lat ! Pogadaliśmy chwilę i złożyliśmy sobie życzenia świąteczne .
SKS jak nic . Zajrzałam dziś do bagażnika , żeby schować odmrażacz do szyb , co mi się tłukł po aucie od zimy i co widzę ??? Bagażnik załadowany towarem , który przywiozłam w ubiegły tydzień i nie wypakowałam. Nic co by było pilnie potrzebne ( w taki przypadku bym tego szukała ) ale żeby zapomnieć o towarze ... Samą siebie przechodzę .
Z innych spraw to kończę świąteczną robotę . Jeszcze tylko prasowanie a potem to już tylko jedzonko zostanie .
hania za duzo masz na glowie... kazdemu sie zdarza... ja dzis skonczylam zakupy... i tez od jutra w garnki wleze... ale na lucie... Buziaki
OdpowiedzUsuń