Logistyka zawodzi z przyczyn od nas niezależnych. Mężusiowi robota nie wyszła - klientka nie odebrała telefonu i nie oddzwoniła. No to ma luzik . Ja miałam w planach drobne prace biurowe i większą czyli poskładanie w końcu albumu o firmie. Nawet sobie wszystko uszykowałam i zabrałam do biura , ale ledwo zdążyłam wrócić do biura z zakupów, a przyjechała Szwagroska . No to już moja robota poszła na bok . Gadała dwie godziny , a dokładniej to narzekała. W tak zwanym międzyczasie zadzwonił starszy synalek , z po prośbie, żebyśmy wnusię przenocowali , bo na imprezę zostali zaproszeni . No dobra przenocujemy . Znaczy znów nic nie zrobię , bo będę się zajmować wnusią . Albumu nie poskładałam.. W domu , jak w domu drobne roboty , bo jakoś w tym tygodniu nic większego do zrobienia nie wymyśliłam więc mi tak na luzie czas schodzi ; coś ugotowałam, coś poczytałam ,coś przeprałam , pooglądałam nowe katalogi i czasopisma wnętrzarskie ... Póki co luzik.
Przymierzam się do zrobienia sweterka z reniferem dla wnusia. Na razie próbuję rozrysować sobie schemat.
Zobaczymy co mi z tego wyjdzie.
czyli luzik Hania:)**
OdpowiedzUsuń