Wnusiu był . Grzeczniutki jest od jakiegoś czasu , przynajmniej u nas , bo rodziców ćwiczy . Taki wiek. Byliśmy na placu zabaw . Wrócił brudny od góry do dołu , a z włosów i bucików sypał mu się piach, ale miał frajdę; zjeżdżalnie, rożne drabinki , mini-skałki do wspinania, różne schowki i zakamarki i na dodatek gromada dzieciaków z którymi mógł szaleć do woli.
Zgubiłam komórkę . Na szczęście pod biurem . Znalazł sąsiad i przechował .Za godzinę już był telefon do mojego męża ,że jest u nich.. Młodszy synalek jadąc z pracy do domu mi odebrał. I dobrze,że się znalazła, bo straciłabym mnóstwo ważnych kontaktów.
Jutro planuję wyskok na targ . Może załapie się na coś ciekawego ... No i na pewno kupię bób .
W piątek wybieram się do mojej fryzjerki . Czas się pozbyć blond kosmyków i umówić na przefarbowanie na jakiś ciekawszy kolor. Jakoś te jasne pasemka nie przypadły mi do gustu. . Mam nadzieję ,że kobieta jest na miejscu a nie na urlopie i sprawę załatwię .
Nie mam pomysłu na imieninowy prezent dla mężusia . Dzieciom kupiłam ubranka i dorzucę jeszcze jakieś drobiazgi zabawkowe ,żeby miały się z czego cieszyć , młodsza synowa wspominała coś o patelni z pokrywką , więc inne prezenty mam z głowy , ale dla mężusia nic mi do głowy nie przychodzi. A czasu już nie wiele do 25.
Z prezentami dla wlasnych mezczyzn zawsze problemy. Mam tak samo. I dlatego nic Ci nie podpowiem:))*
OdpowiedzUsuń