Jednak uratowany. Pani dentystka dorobiła mi na druciku, który włożyła kiedyś tam - 13 lat temu całkiem nową koronę . Umówiłam się na jeszcze jedną wizytę , bo mam jeszcze jakieś dwa małe odpryski.. Trochę to trwało , ale sytuację opanowała.
Wnusia przyniosła nam po serduszku na patyczku , które sama zrobiła . Trochę nieporadne jeszcze ale i tak śliczne.
Jutro ważny dzień; otwarcie ofert . Ciekawe co z tego wyniknie.. Wielkich nadziei sobie nie robimy.
Dobra , muszę na dziś kończyć, mam jeszcze do przejrzenia papiery do przetargu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz